Robienie na drutach zawsze było czymś, czego jakoś nie umiałam się nauczyć. Dlaczego? Właściwie to sama nie wiem. Drutowała i moja mama i babcia i ciotki. Pierwsze kroki robiłam już jako mała dziewczynka. Zawsze na jesień zaczynałam robić szalik dla lalki czy misia, ale nigdy żadnego nie skończyłam, bo po drodze działy się najróżniejsze sytuacje. A to zgubione oczka, a to niepotrzebnie narzucone oczka, tak, że się zniechęcałam. Z haftami czy szydełkiem było inaczej, a druty - pozostały w mojej głowie dyscypliną zdecydowanie niepojmowalną.
No ale łyso tak - wełnę przędę a na drutach umiem tylko prawe i lewe oczka... Do tego jak się człowiek naogląda różności na zaprzyjaźnionych blogach to mu aż jęzor na brodzie wisi z zachwytu i zazdrości ;) a w głowie pojawia się wielki baner z napisem - JA TEŻ TAK CHCĘ!!!
A już najbardziej ze wszystkiego podobają mi się ażurowe szale - pewnie do zrobienia takiego szala trzeba mieć spore umiejętności - domyślam się tylko...
No więc kolejny raz postawiłam przed sobą owo arcytrudne zadanie - nauczyć się dziergać na drutach. Mój problem polega na tym, że kompletnie się w temacie nie orientuję, a nie mam pod bokiem nikogo, komu mogłabym powierzyć swą edukację. Pozostają mi książki i internet.
Doszłam do etapu warkoczy, narzutów i spuszczania oczek, oczek przekręcanych i rodzajów oczek brzegowych - niby wiem w czym rzecz ale pojedynczo, w tłumie terminów wszystko mi się pierniczy. Tym co mnie odrzuca jest właśnie terminologia. Jak czytam "dwa oczka przerobione razem na prawo" a zaraz potem "trzy oczka przekręcone razem na prawo" to mam wrażenie, że zaraz mi łeb pęknie - toż wiadomo, że oczka na prawo przerobione, a niby jak, na lewo? Wspak robić nie umiem... nawet wprost nie za bardzo ;>
No i tak się bujam, mając wrażenie, że prawe i lewe oczka to szczyt moich możliwości...
Nie wiem co z tego drutowania będzie, ale jeszcze mam resztki cierpliwości ;)))
A na koniec mój "pożal się boże" próbnik, najeżony błędami jak kasza skwarkami ;)
Ponoć grunt to się nie poddawać...
Ja zaczęłam przygodę z drutami niecałe 3 lata temu. Z internetem pod pachą.
OdpowiedzUsuńOpisów polskich nienawidzę, za to schematy - kocham.
Tam od razu widać co i jak.
Ażurowe szale i mnie skusiły i okazało się, że bywają zupełnie proste wzory. Naprawdę:)
Bloga piszę od samego początku zmagań z drutami, możesz zerknąć, że nie taki diabeł straszny:) Po 2 miesiącach zaczęłam pierwszy ażurowy szal:)
Pozdrówki
Violet, bardzo dziękuję za wpis i podniesienie mnie na duchu, zajrzałam na Twój blog i właśnie się natknęłam na szal ażurowy - przepiękny!!! Na pewno będę do Ciebie zaglądać i się edukować. Pozdrawiam :)
UsuńNic się nie martw, bardzo chętnie Ci pomogę w tym względzie, no i mamy do siebie całkiem niedaleko. Chętnie pokażę Ci co i jak, byś mogła zrobić sobie piękny szalik ażurowy i nie tylko:)
OdpowiedzUsuńJeżeli się zdecydujesz to daj znać, będzie to dla mnie czysta przyjemność:)
Pozdrawiam, Marlena
Kusisz Kobieto! Naprawdę to jest świetna myśl, i fajny powód do spotkania się :) Dzięki wielkie za propozycję :)
UsuńMam cudny słowniczek wszystkich skrótów i symboli, słowniczek ang.-polski ale nie umiem go wysłać. Jak przyjdzie mój syn, to wyślę Ci mailem:)
UsuńPoproszę, będę wdzięczna :)
UsuńA gdzie są te błędy? ja ich nie widzę, a do tego ten próbnik ma oczka tak pięknie równe, że nie powstydziłaby się go żadna dziewiarka.
OdpowiedzUsuńKibicuję Ci mocno i będę pilnie śledzić postępy prac...
I moich zdaniem jeśli umiesz oczka prawe, lewe, narzuty i spuszczanie, do tego warkocze, to umiesz większość rzeczy potrzebnych po ażurów. Bo większość ma po prostu narzuty i spuszczane oczka w odpowiedniej sekwencji. Ja znam tylko jeden rodzaj oczek brzegowych ;) Mam takie poczucie, że dobre są stare książki dziewiarskie, w których często są ewolucje drutowe rozrysowane w obrazkach. W razie pytań służę mailową pomocą, jeśli oczywiście będę potrafić, bo ja mańkut jestem - dziergam w odwrotnym kierunku i nie każdy wzór umiem sobie przetworzyć na swoje.
Chmurko, z tym, że ja umiem dopóki w książkę patrzę, potem mi się chrzani nieludzko, co było co... a te oczka brzegowe to tak jakoś w książce były więc i się nauczyłam.
UsuńMam m.in. starą serię "Zręczne ręce" oraz nową książkę "Robótki na drutach - 300 porad, technika i dekretów", do tego Jutub i próbuję :)
Błędy w robótce polegają głownie na poprzekręcanych oczkach, które czasem mi spadały i je niechcący poodwracałam. Dopiero potem gdzieś trafiłam jak oczka mają wyglądać prawidłowo - że pętelka ma się "kłaść" na prawo.
W razie czego będę pisać :)
...sekretów oczywiście, nie DEKRETÓW ;D
UsuńYoutube, w tym zakresie niezastąpiony, ja czasami mam problem z angielskimi wzorami ( a po odkryciu ravelry nie potrafię już nie sięgać po nie ;)) i wtedy właśnie szukam danego skrótu na youtube, jednak zobaczyć daną czynność to jest bezcenne :D
UsuńPozdrawiam
No to ja bladego pojęcia nie mam na temat angielskich skrótów. Pogrzebałam nieco na ravelry i są tam też ładne proste wzory, zwłaszcza jeden mi się bardzo spodobał, więc jak się zdecyduję to odezwę się w sprawie terminów. Ale to z pewnością z czasem.
UsuńWitaj Chmurko :) Moja córka też jest leworęczna i jak chciałam ją nauczyć robić na drutach i szydełku to najpierw sama nauczyłam się robić lewą ręką. Przyznam, że szło mi to trudniej niż jej sama nauka:). Za to jak znajdę jakąś starą szydełkową serwetkę, to wiem która z nas ją robiła :), przy wyrobach na drutach już tego nie widać. Udało mi się też kupić książkę, w której wszystkie wzory na druty miały po dwa schematy, jeden dla praworęcznych drugi dla leworęcznych. Była bardzo przydatna do nauki.
UsuńPozdrawiam Jola
Justynko- są w necie słowniki, w razie co podrzucę linki do tych z których ja korzystam i w ogóle w razie problemów pomogę jak umiem, ta chusta z dropsa śliczna jest i robiona prostym ściegiem francuskim- same prawe oczka po obu stronach robótki, różnymi włóczkami :D
Usuństyle4doll- ja się uczyłam od praworęcznych rodziców i babci, siadałam na przeciwko i wtedy widać tak jakbym ja robiła, wydaje mi się, że osoby leworęczne świetnie sobie poradzą, nawet ze wzorów dla praworęcznych tylko to ciut dłużej potrwa, ja osobiście najchętniej korzystam ze wzorów rozpisanych graficznie, bo czytam je sobie od lewej do prawej i mam problem z głowy
Chmurko, Marlena już mi obiecała, że wyśle słownik, więc na razie chyba wystarczy.
UsuńDzięki za zdanie w sprawie chusty, jeśli to francuz z dobieranymi i spuszczanymi oczkami na brzegach to chyba pozostaje tylko zamówić włóczkę :) bo z tym to powinnam sobie poradzić.
Dasz radę! ;)
OdpowiedzUsuń(pisze ta, co nie za bardzo daje, ale wierzy w innych)
Eeee tam, w kogo jak w kogo, ale w Ciebie to ja zawsze wierzyłam ;)))
UsuńMasz powera :)
Próbka wyszła bardzo ładnie :). Tak jak wcześniej było powiedziane, jeżeli potrafisz zrobić oczko lewe, prawe, narzut i dwa razem to znaczy, że już umiesz robić na drutach. Reszta to kwestia praktyki, po prostu ręce muszą się przyzwyczaić do, jak na razie, nienaturalnych dla nich ruchów.
OdpowiedzUsuńJa też wolę schematy, wtedy nie trzeba pamiętać co znaczą "dwa oczka przerobione razem na prawo" a zaraz potem "trzy oczka przekręcone razem na prawo", bo po prostu jak kreseczka pochyla się na lewo, wtedy wierzchnie oczko musi układać się na lewo (czyli wkładasz prawy drut od razu w dwa oczka i przerabiasz) a jak kreseczka pochyla się na prawo to wierzchnie oczko musi układać się na prawo (czyli najpierw krzyżujesz dwa oczka i dopiero przerabiasz). Ja jak mam zrobić jakiś ażur, to często razem ze schematem dokładnie oglądam przykładowe zdjęcie wyrobu, wtedy dużo się wyjaśnia.
Wybacz przydługi wykład, mam nadzieję, ze nic nie pomyliłam i nie zamąciłam Ci bardziej :).
Pozdrawiam Jola
Faktycznie, schematycznie brzmi jakby prościej, schemat działa na wyobraźnie i nie każe się niepotrzebnie zastanawiać.
Usuń"Wykład" bardzo ciekawy, właśnie takich, prostych podpowiedzi potrzebuję najbardziej :)
Świetnie! Ale będziesz miała frajdę, jak sobie z własnej, cudnej włóczki zrobisz szal! Każdy ma jakiś problem, nie tylko na początku. Tego się można uczyć w nieskończoność i nikt nigdy doskonały nie będzie, bo zawsze istnieje coś, czego jeszcze nie robił. Dziergam z przerwami od czterdziestu lat, dziergałam zawodowo, i wciąż jestem na początku drogi, wciąż czegoś nie umiem. A do tego w sprawie przekręcania - przekręcam każde, każdziuteńkie oczko, co bardzo przyspiesza robotę na gładko, ale przy ażurach właśnie zmusza do wytężonej uwagi i prowadzi do błędów. każdy ma swego mola, co go szmola. Wytrwaj koniecznie, bo to byłaby wielka szkoda - do tych Twoich pięknych niteczek drutujące łapki same się wyciągają. A Twoje koty lubią ganiać kłębuszki? Bo moje wychowane przez koty psisko, niestety, bardzo!
OdpowiedzUsuńWłśnie, to musi być fantastyczne, farbować pod swoje pomysły. A że człowiek zawsze jest na początku czegoś nowego to wiem :) Ciekawe jest to co piszesz o odwróconych oczkach, ja na przykład z domu pamiętam, że moja babcia robiła inaczej lewe oczka niż to co uczą w książkach, jej oczka były jakby odwrócone, bo w inną stronę nawijała nitkę na drut. Ja się tak jako dziewczynka nauczyłam i teraz mi się myli ;) i mam poodwracane oczka ;)
UsuńNie przejmuj się, to szybko minie. Ja miałam odwrotnie - ciotka nauczyła mnie, jak Pan Bóg przykazał, a matka potem zmusiła, żebym robiła jak ona - odwracała każde oczko. Właśnie lewe odwracasz dlatego, że tak jest łatwiej lewe przerabiać, na tym ten czasowy zysk polega, że przy odwróconym nie załapujesz drutem jakby od tyłu, tylko wkłuwasz od przodu. Jeśli odwracasz każde oczko, wychodzi na gładziutko, bez tego efektu skrzyżowania u dołu oczka i wszystko jest fajnie w praktycznie wszystkich wzorach, nawet tkanych, tylko nie w ażurach, niestety. Dlatego się nie zrażaj, tylko rób jak przykazał Pan Bóg, ten nawyk szybko zwalczysz.
UsuńW dyskusję na temat opisów nie wchodzę, bo znów wsiądę na osobistego konika i niepotrzebnie jęzor rozpuszczę. Zacytuję tylko z losowo wybranego opisu z najnowszego numeru najpopularniejszego miesięcznika w tej sprawie, w dodatku jest to opis wykończenia. Albo nie zacytuję, bo się ktoś jeszcze do Ciebie przyczepi. Polecam uwadze koleżeństwa opis wykonania frędzli w wykończeniu modelu 2 z Sandry 7-8/2012. Jeśli ktoś to zrozumie, zastanowię się nad ufundowaniem nagrody.
Dobre są książki, które były pisane przez polskie autorki. Bardzo dobre są opisy na blogach, właśnie korzystam. Niestety, u nas większość publikacji to przekłady robione zazwyczaj przez ludzi, którzy nie umieją dziergać, albo nawet dobry przekład redagują ludzie, dla których uroda języka ma prymat nad jasnością opisu i wtedy np. "luki" (by nie nazwać ich dziurami) pomiędzy oczkami zamieniają się w korekcie w "łuki" (przykład z osobistego doświadczenia), a ogłupiony czytelnik szuka potem wiatru w polu.
No tak, łuki mają się nijak do dziurek i można sobie głowę łamać. Ja też się niestety spotkałam ze błędami składającego książkę. Oczko angielskie w tej książce to oczko wbite w jeden rząd niżej... przy czym schemat jest prawidłowy i pokazuje to oczko dobrze. Osoba, która nie ma pojęcia o oczku angielskim siedzi właśnie osłupiała...
UsuńA oczko lewe robię teraz tak jak trzeba (choć jak się zdekoncentruje to robię tak jak w dzieciństwie), stwierdziłam, że jeśli nie nauczę się tak jak to jest w książkach i necie, to się zamieszam niepotrzebnie.
Idzie Ci świetnie!
OdpowiedzUsuńŻe nie znosisz polskich opisów? Nie dziwię się. Ja również :)
Porzuć próbkę i zabieraj się za konkretny wzór :) Poszukaj koniecznie drucianych słowników z angielskimi skrótami i schematami. W sieci jest ich wiele i na pewno będą Ci pomocne.
Jeśli robisz dwa oczka na prawo, dwa na lewno i narzuty, to proste ażury są w Twoim zasięgu już teraz!
Szkoda życia :) Kibicuję Ci i trzymam kciuki. Jak coś, pisz! Pomogę :)
Dzięki za to "świetnie", choć nie wiem czy już zasłużyłam :D
UsuńJeszcze ciut poćwiczę, a potem może coś takiego:
http://www.garnstudio.com/lang/us/pattern.php?id=4787&lang=us
bardzo mi się podoba ta chusta i jej kolory.
Pozdrówka
Ale jesteś uparta, zupełnie jak ja :)
UsuńRozumiem! Mimo wszystko zachęcam żebyś tę chustę robiła już teraz. Wzór prosty, same oczka prawe + dodawanie ich na brzegach. To da Ci więcej doświadczenia niż próbka, a z Twoich wełen i połączeń wyjdzie coś nieziemskiego!
Rewelacyjnie Ci idzie !!!
OdpowiedzUsuńPolecam jakiś konkretny projekt, zamiast się męczyć i próbki robić, wszystko wyjdzie w trakcie roboty, a pomoc masz jak w banku, każda dziergająca z wielką ochota Ci pomoże :)
Pozdrawiam
No to chyba zacznę wreszcie prząść dla siebie :) Dziękuję za te pomocne dłonie, nie spodziewałam się tylu osób chętnych pomóc.
UsuńTak od dłuższego czasu myślałam jak to jest, czynisz takie piękne przędze i nie kusi Cię by zrobić z nich coś dla siebie:)
OdpowiedzUsuńRobienie na drutach to właściwie oczka prawe i lewe w różnych kombinacjach a z tego co piszesz to to już umiesz a nawet więcej :)))
Tak jak Violet i Fanaberia nie lubię polskich opisów, bo to najczęściej jakieś nie do końca trafione tłumaczenia a wzory bez schematu omijam lub jak się bardzo uprę to po opisie rysuję schemat.
Będę kibicowała Twoim poczynaniom dziewiarskim no i sprzęt masz ku temu by nitkę na koronkowy szal uczynić :)
Karino bardzo dziekuję za to kibicowanie, teraz to się nie wywinę :P
UsuńW kwestii schematów mam to samo z szydełkiem, nie cierpię opisów a w krajach angielskojęzycznych najczęsciej nie ma schematów tylko każda pętelka jest rozpisana - koszmar!
A czemu tak późno, no bo ja się już chyba czwarty raz za druty zabieram i tak jakoś zawsze miałam wrażenie, że mnie to przerasta.
Podpisuję się pod polecaniem schematów - są dużo bardziej czytelne. Wzoru po angielsku zazwyczaj używają standardowych skrótów i też wydają mi się prostsze niż zrozumienie polskich. I na pewno są prostsze niż ustawienie kołowrotka, szale nie szły mi tak opornie :D.
OdpowiedzUsuńNo to będziemy musiały coś z tym kołowrotkiem zrobić. Jak nie dasz rady go ustawić to może do Ciebie podjadę w przyszłym tygodniu. Może razem się uda.
Usuńpopieram dziewczyny- daj sobie spókoj z polskimi opisami, zaloguj się na ravelry.com - tam jest masa darmowych wzorów ze schematami, a jak czegoś nie zrozumiesz, to na 100% jest pokazane na filmiku na youtube :) polecam też ABC robótek ręcznych- tam jest sporo zdjęć przydatnych do nauki. I oczywiście masa informacji na blogach zalinkowanych u nas dziergających. Także bądź dzielna,bo nieźle Ci idzie. Możemy się umówić, że ja się nauczę prząść, a Ty zrobisz pierwszą bluzkę/szalik/czapkę, niepotrzebne skreślić :) pierwsza nitka już za mną- zapraszam na bloga :D i pozdrowienia dla futrzaków :)
OdpowiedzUsuńTak, musze przestudiować Wasze podlinkowane blogi - to wielka skarbnica wiedzy.
UsuńZaraz zajrzę na Twego bloga, bo bardzom Ciekawa.
Uświadomiłam sobie właśnie , że dziergam od ponad 35 lat ,z przerwami oczywiście ale dopiero od około dwóch lat na prawdę przepadłam. Po odkryciu w internecie blogów dziewiarskich , Raverly i Etsy wiem na czym polega prawdziwe dzierganie:).
OdpowiedzUsuńPrzędzenie to dla mnie nowość i bardzo żałuję ,że nie znalazłam literatury na ten temat w języku polskim.
Twoje niteczki z Suzi prześliczne , szczególnie że cieniutkie , takie właśnie lubię i staram się zgłębiać tajemnice takiego przędzenia.
Następna sprawa to farbowanie.......
A jak idzie Ci Twoja alpaka?
UsuńP.s. i nie przejmuj się, ze Twojego wpisu od razu nie widać, ja mam włączoną moderację, Twój wpis się pojawi po zatwierdzeniu.
UsuńAlpaka ciemno brązowa niezła , już wyprana tylko trzeba przewinąć.Po niedzieli wrzucę na bloga. Zrobię z niej chustę ale to dopiero w sierpniu. Z beżową przedobrzyłam z grubością , a właściwie z cienkością , tak bardzo chciałam mieć cienką nitkę.W porównaniu do ciemno brązowej jest bardzo włochata , a poza tym mam kłopot ze skrętem. Niby w singlu jest OK , nawet czasami troszeczkę przekręcałam ale jak robiłam 2-ply to się miejscami rozchodziła. Zobaczę co będzie po praniu.
UsuńBo im nitka cieńsza tym bardziej musisz skręcać. Nic do cienkiego dubla najlepiej jak jest dość solidnie przekręcona. Ja jak ten brąz z Ashforda przędę to mi się niezłe spiralki robią, a potem wszystko się ślicznie rozkręca przy zwijaniu w 2ply. Tak, że nie bój się przekręcać, zwłaszcza cienizn z których będzie 2ply.
UsuńDzięki , za radę , skończę 2-ply beżowej i zabiorę się za następne.
UsuńHa, gdybyś zobaczyła moje pierwsze - wcale nie dziecięce - próby, Twoje początki widziałabyś w innym świetle;) Z tym co już potrafisz też można cokolwiek zdziałać, na chustę Butterfly Effect, która nie jest trudna, ale za to naprawdę urocza:)
OdpowiedzUsuńTo też nie jest moja najpierwsza próba, w końcu już po raz któryś za drutowanie się zabieram, więc oczka prawe i lewe mam co nieco opanowane ;)).
UsuńWiesz, to mógłby być mój post, co do słowa. Choć kiedyś popełniłam i swetry i skarpety, i czapki, to te moje dziergadła takie były proste, bez szaleństw. I też chciałabym się wreszcie nauczyć czegoś bardziej finezyjnego, ale jakoś nie mogę się "zebrać w sobie". Pozdrawiam z wielkim zrozumieniem
OdpowiedzUsuńNo to może teraz się zmotywujesz :) Ja się już nie zamierzam poddawać, bo ile razy można się zabierać za jeden i ten sam temat?
UsuńNa ravelry jest tyle fajnych wzorów, nawet w języku polskim, żal by było chociaż nie spróbować :)
Hi, hi!!! Niedawno dokładnie taki sam post mogłabym napisać:) Za druty chwyciłam trzy lata temu... bo oglągałam blogi, na których dziewczyny pokazywały piękne ażurowe szale. Druty były dla mnie nie do ogarnięcia, wszystko inne tak, ale druty nie. Zawzięłam się - przecież ja też dam radę, skoro tyle osób wyczarowywuje z wełny takie cuda. Podstaw uczyłam się z obrazków w polskiej książce i posłuchałam rady pani z pasmanterii, żeby uczyć się od razu na drutach z żyłką. Potem już uczyłam się z netu, bo opisy szali, które chciałam robić były raczej po angielsku. Nie trawię polskich opisów, po angielsku jakoś mi prościej. Najlepsze są schematy. Na razie robię proste rzeczy. Radzę Ci tak jak większość osób powyżej - zrób prosty szal, nie rób próbek. Nic nie zastąpi doświadczenia zdobywanego w trakcie dziergania, a szal który chcesz zrobić, to same prawe oczka plus dodawanie oczek, potem redukowanie.
OdpowiedzUsuńA swoją drogą, dziwiłam się, że przędąc tak piękne wełny, nie kusi Cię, żeby przerobić je na jakieś cacko:)
Trzymam kciuki za postępy w nauce, dasz radę, bo Ty to już umiesz! Jeśli mogę Ci jakoś pomóc, to pisz.
No chyba te druty coś w sobie mają, że niektórych przerastają ;) Ale to chyba do czasu.
OdpowiedzUsuńJa też teraz wzięłam druty z żyłką, wcześniej próbowałam na zwykłych i żyłkowe są dla mnie wygodniejsze. Kupiłam sobie nawet zestaw startowy KnitPro, jak się bawić to niech ta zabawa będzie przyjemna.
Zabiorę się za chustę, jak się tylko obrobię z bieżącą robotą. Już mnie łapy świerzbią, ale staram się być rozsądna i zrobić najpierw to co mam zaplanowane.
Pozdrawiam
Mam identycznie, coś nigdy do drutów serca nie miałam i robótki zaczęte rzucałam w kąt. Twój przykład oznacza, że może i ja kiedyś się przełamię. Ale to naprawdę "kiedyś", bo lato nie sprzyja zabieraniu się za nowe wyzwania.
OdpowiedzUsuńPięknie Ci idą początki, życzę wytrwałości. A żeś zdolna piekielnie, nie mam wątpliwości, że będziesz niedługo "miszcz":-) Kibicuję i gorąco pozdrawiam :-)
Ha !
OdpowiedzUsuńDrutujesz ! Będziesz drutować ! :-)
Mówisz ze znasz oczka prawe i lewe, co by nie pisać, wszak z tego właśnie składają się niezaprzeczalnie wszystkie wzory. A narzut, czy inne udziwnione przekręcenie nitki, to przecież nie problem.
Moim zdaniem, jak ze wszystkim, są ludzie, którzy nie muszą ślęczeć nad techniką, ot biorą coś w łapki i robią intuicyjnie i wychodzi pięknie.
A są też i tacy, co sumiennie ćwiczą warsztat i owszem, dochodzą do wprawy, ale to jest tylko dobre 'rzemiosło'.
Powodzenia ! :-)
Dasz radę, jesteś wspaniała!
OdpowiedzUsuńO jeju, aż nie wiem co powiedzieć. Zadumałam się jak nam, kobietom, trudno jest przyjąć tak otwartą pochwałę i w nią uwierzyć :)))
OdpowiedzUsuńBo niekiedy uczono nas by hamować odczucia, bo może często nam mówią, że nie wypada, trzeba być skromnym itd, itp :))))
Usuń