czwartek, 26 stycznia 2012

NO ACTA!!!

Oddałam swój głos w ogólnoświatowym internetowym głosowaniu przeciwko ACTA

Takich jak ja jest już 175 tysięcy! i liczba ciągle rośnie...

16 komentarzy:

  1. Hmmm tylko że ACTA już napisane, ja się też tego obawiam, bo myślę że to będzie miało bardzo negatywny wpływ na mojego bloga , przecież dużo rzeczy które prezentuję to rzeczy odtwórcze no i ktoś może poczuć że to jego własność intelektualna. Piractwo jest złe bo to kradzież, ale moim zdanie ACTA to może być wylewanie dziecka z kąpielą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ACTA podpisane, ale to nie wszystko, bo to dopiero pierwszy punkt programu. Projekt musi przejść przez parlament i zostać podpisany przez Prezydenta. Dopiero wtedy stanie się obowiązującym prawem. Więc ciągle jeszcze jest dużo możliwości.

      Usuń
    2. No mam nadzieję, że to nie przejdzie bo to byłoby ograniczenie dla blogów robótkowych, przynajmniej dla mojego.

      Usuń
  2. Ja mam wrażenie, że wtedy każdy będzie się czuł ograniczony, bez względu na to czy będzie robił coś niezgodnego z prawem, czy nie - a czy to w ogóle będzie wiadome co jest z prawem zgodne a co nie?

    Przynajmniej na mnie wizja bycia oskarżoną przez jakiś koncern o to, że naruszam ich prawa autorskie (i ukarania bez sądu) brzmi na tyle groźnie, że nie wiem czy w ogóle pisanie bloga i przedstawianie swoich prac "szerszej publiczności" będzie miało sens. Skąd ja mogę wiedzieć czy wcześniej ktoś w Stanach nie wymyślił takiego samego wzoru/projektu jak ja? Albo na tyle podobnego, że zostanę oskarżona o plagiat... Nie jestem w stanie przecież ogarnąć kto i gdzie coś wymyśla i projektuje. Zresztą ja przynajmniej korzystam z gotowych wzorów np w gazetach czy książkach. Czy wykorzystywanie ich też będzie nielegalne? To w takim razie po co je kupować, żeby sobie popatrzeć???

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie masz zupełną rację, ja na przykład często inspiruję się wzorami płatnymi, spodoba mi się jakiś projekt i robię podobny, zawsze staram podać się autora inspiracji i powiem szczerze, że nie mam poczucia, że naruszam prawa autorskie zwłaszcza, że nie sprzedaję dzianiny, a to pewnie byłoby uznane za naruszenie. Jak świat światem ludzie kopiują np. dzieła wielkich malarzy, jeżeli namaluję sobie jakąś kopię i jej nie sprzedam tylko powieszę nad kominkiem czy popełniam przestępstwo??

      Usuń
  3. No ale, skoro autor projektu decyduje się sprzedawać ten projekt (na stronie z wzorami płatnymi czy w książce/gazecie, za którą też się płaci i to często słono), to o co chodzi? Dla mnie to jakaś paranoja i włażenie z buciorami w czyjś interes. Nikt takiego delikwenta nie okrada, bo płaci mu z projekt. Weź sobie wyobraź sytuację, że robisz na sprzedaż czapki na zimę, sprzedajesz je na osiedlu w sklepiku, po czym zaczepiasz na ulicy ludzi, którzy od Ciebie kupili i sprawdzasz, czy dobrze noszą te czapki albo czy aby czasem metek nie poodrywali. To w końcu czyja jest czapka, Twoja czy kupującego? Tak samo powinno moim zdaniem być z projektami, skoro ktoś go sprzedał to już po zawodach, dostał kasę i tyle.

    Kupowałam ostatnio na Etsy wzory do naprasowanek, i tam autorzy ewidentnie pisali, że wzór może być użyty do prac robionych na sprzedaż. Ja nie mam ambicji podawać, że sama ten wzór zrobiłam, w ogóle czy nabywcę ewentualnej poduszki czy ręczniczka to interesuje?

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja powiem więcej , jeśli sprzedaję czapki i ktoś zrobi identyczną sam, to też mi nic do tego bo jak potrafi to jego sprawa.

    No i jeszcze jeden aspekt mi się nasuwa, decoupage, przecież to typowo nie autorska praca,bo przecież używa się gotowych serwetek z wzorami i to często znanymi, np. zrobię kuferek i użyję serwetki z np. Bitwa pod Grunwaldem Matejki(serwetkę kupiłam w sklepie) to jeśli iść tym tokiem myślenia tez popełniłam piractwo no bo bitwa pod grunwaldem jest cudzą własnością intelektualną prawda? Dla mnie to na prawdę przesada.

    OdpowiedzUsuń
  5. Dojdzie do tego, że trza będzie pierwotwórcę dekupażu szukać :), co tam serwetki i matejki :)

    OdpowiedzUsuń
  6. A wytwórca szkatułki?
    A hodowca drzewa?
    A tartak?

    OdpowiedzUsuń
  7. Przykład z tartakiem też mi się nasunął.
    Nie rozumiem dlaczego miałabym za coś zapłacić i ciągle ta rzecz miałaby poniekąd należeć do kogoś innego i ten ktoś inny miałby czerpać z niej korzyści.

    Właśnie wysłuchałam wiadomości w Trójce, gdzie podano informację, że Tusk poprosił polityków zajmujących się ACTA o sprawozdanie na temat czy ACTA ogranicza wolność. Wypowiedział się ponadto, że jeśli sprawozdanie potwierdzi tę obawę, to Polska ACTA nie ratyfikuje!!!

    A mi się zdaje, że komuś "rura zmiękła" ;) Kolejne protesty dały coniektórym do myślenia, że kolejnej kadencji nie będzie...

    OdpowiedzUsuń
  8. No to po co było podpisywać?

    Ja dotąd myślałam, że np. jak się kopiuje obrazy to wystarczy, że wymiary różnią się od oryginału i jest OK może żyłam w nieświadomości, sama mam na koncie ze 3 kulawe kopie różnych obrazów, jeden wisi u mnie dwa sprezentowałam , teraz maluję sporadycznie, ale wychodzi na to, że spadkobiercy Kossaków mogli by mnie ścigać , mimo iż kopia jest tak kulawa, że od razu widać ze to tylko kopia, no i co teraz jakbym zdecydowała się coś skopiować byłabym przestępcą

    Mało tego wczoraj w trójce słyszałam że to utrąci cały rynek nieoryginalnych części zamiennych np. do samochodów - masakra

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tego co się orientuję, to większość zamienników (np leków) sprzedawanych na naszym rynku jest produkowana w Polsce, czyli ta branża daje pracę Polakom. Konkluzja nasuwa się sama...
      Nie rozumiem dlaczego nasz rząd postępuje przeciwko interesowi własnych obywateli i to interesowi w znaczeniu wielopłaszczyznowym.

      I naprawdę nie chodzi tu o ściąganie czegoś z netu, jeśli ludziom będzie zależało na ściąganiu, to ściągać będą, czy ACTA będzie czy nie.

      Usuń
    2. Dokładnie, ale jak widać my najpierw robimy a potem myślimy

      Usuń
  9. To jeszcze powiem, że USA postanowiło nie ratyfikować ACTA... Pozostawia trochę do myślenia...

    OdpowiedzUsuń