Pokazywanie postów oznaczonych etykietą ceramika. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą ceramika. Pokaż wszystkie posty

piątek, 30 września 2011

Muzeum ceramiki w Bolesławcu - fotorelacja

Postanowiłam skrócić post do fotorelacji. Jeśli kogoś bliżej interesuje historia bolesławieckiej ceramiki, liczaca sobie conajmniej 8 wieków, odsyłam na stronę muzeum
http://muzeum.boleslawiec.net/pl/permanent_exhibitions/10


Najstarsze eksponaty 

Najstarszy eksponat, konew datowana na XIII wiek
Białe plamy to gips, którym rekonstruktorzy spajali znalezione ceramiczne skorupy, czyniąc z nich na powrót naczynia







Stare formy do nakładek przyklejanych na naczynia dla ozdoby

Rekonstrukcja glinianego garnka, prawdopodobnie największego na świecie, który został ulepiony w Bolesławcu w 1753 roku, i w krótkim czasie stał się wizytówką miasta. W czasie II Wojny Światowej został rozbity (inne relacje mówią, że zaginął w 1945 roku i nikt go więcej nie widział). Mieścił 30 szefli grochu. 1 szefel to ok 64 litrów, więc garnek według tych objaśnień miał pojemność ok 2000 litrów.



Eksponaty z XVIII, XIX i 1 połowy XX wieku












 Kolekcja powojenna 












 To tylko część kolekcji.

Ciekawostka... czy ktoś wie skąd wzięła się nazwa ceramicznego naczynia do kiszenia ogórków, kapusty czy żuru - "bunclok" - popularna m.in. w Wielkopolsce? Otóż "bunclok"  pochodzi od niemieckiej nazwy Bolesławca - Bunzlau.

wtorek, 27 września 2011

Ceramika z Bolesławca i Candy ceramiczne

Będąc na wakacjach zajrzeliśmy do pobliskiego Bolesławca, aby obejrzeć i kupić trochę ceramiki. Byliśmy  też w muzeum ceramiki, ale o tym innym razem. Odwiedziłam dwa duże firmowe sklepy, z których z dziką przyjemnością wyniosłabym przynajmniej połowę asortymentu, jednak nie miałam ze sobą worka pieniędzy ani fury na którą można by to załadować. Coś niecoś jednak kupiłam.



W głowie się nie mieści, co można zrobić z gliny, były tam najróżniejsze, potrzebne i przydatne naczynia i całkiem nieprzydatne, acz piękne i dekoracyjne "durnostojki". Co chwila wpadałam w zachwyt nad kolejnym przedmiotem. Większość zakupów jest w małe kwiatuszki (dekor 111), który sobie wybrałam wcześniej i którego kolekcję sukcesywnie powiększam. Nie mogłam się oprzeć bombkom i choince (na świeczkę tealight), pochodzącym z jednej z małych bolesławieckich manufaktur.

Z okazji udanych wakacji oraz przez wzgląd na odwiedziny w Bolesławcu - zagłębiu ceramicznym, ogłaszam całkiem nieplanowane i spontaniczne CERAMICZNE CANDY.


Cukiereczkiem jest kubek z zaparzaczem, idealny do parzenia rozgrzewającej herbatki lub ziół, gdy już nadejdą jesienne słoty, zimowe wichry i długie wieczory.

Banerek do wklejenia


Komplecik składa się z kubeczka, zaparzacza, pokrywki i łyżeczki, 
jest ręcznie malowany, wielkość kubka standardowa (ok. 250 ml).


ZASADY ZABAWY

Do zabawy zapraszam wszystkich chętnych. Chętni proszeni są o pozostawienie komentarza pod postem.

Dodatkowo, osoby posiadające bloga proszę o wklejenie podlinkowanego banerka do paska bocznego lub do posta, na swoim blogu. Osoby, które nie posiadają blogów, poszę o podanie adresu e-mail i dodatkowo Anonimowi - podpiszcie się imieneim lub nickiem.

Candy trwać będzie do soboty, 22 października do godziny 24-tej, losowanie cukiereczka w dniu następnym, czyli w niedzielę.

Życzę Wam miłej zabawy, ja też mam na nią nadzieję.

poniedziałek, 25 lipca 2011

Baba do sera i inne piękności

Jakiś pozytywny letni wietrzyk zagnał mnie dziś na stare miasto, w okolice sławnego okraglaka, obok którego, o rzut kamieniem znajduje się sklep firmowy Ceramiki Bolesławieckiej. Z pustymi rękami stamtąd nie wyszłam. Firma "Ceramika Bolesławiecka" nawiązuje formą do tradycyjnych polskich naczyń, wzory są ręcznie malowane lub tworzone techniką stempelkową. Istnieje wiele wzorów zdobień, wybrany przeze mnie to dekor nr 111.

Od dwóch lat, zabieram się za to by sobie powoli skompletować cały serwis kuchenny z dodatkami, właśnie z bolesławieckiej ceramiki. Wreszcie zaczęłam.


Baba na ser po prostu mnie urzekła, jest przepiękna i jaka funkcjonalna. Pod jej obszerną spódnicą można schować ser, wędlinę czy kanapkę i już żadna muszka nie jest w stanie ubiec nas w jedzeniu.


A oto maselniczka - nie wiem, czy to powszechny problem, ale ja go miałam - nie mogłam trafić na ładną dużą maselniczkę, do której zmieści się całe masło i nie będzie po przykryciu "wychodzić bokami" i właśnie znalazłam takową.


 Solniczka i pieprzniczka - słodkie - dla odróżnienia jedna ma trzy dziurki do wysypywania, a druga tylko jedną. Zastanawiałam się nawet czy na to jest jakiś powszechnie ustalony patent, to znaczy czy sól ma być w tej z jedną dziurką a pieprz w tej z trzema, czy na odwrót ;) a może skolko godno.



Łopatka do mąki - mam fajny, stary, kamionkowy garnek w którym trzymam mąke, brakowało łopatki, wiec z braku laku miałam tam zwykłą łyżkę, teraz będzie jak należy, z łopatką.



Tak się prezentuje cały kupiony dziś zestaw.
Strona sklepu firmowego Ceramiki Bolesławieckiej jest tutaj