sobota, 6 października 2012

Dzień Tkaczki w Poznaniu

Z inicjatywy Agnieszki Jackowiak i Alicji Tyburskiej, odbył się w Poznaniu DZIEŃ TKACZKI. Spotkaliśmy się w pracowni Agnieszki "Hobby-Wełna" Impreza choć dość nowatorska, była pełna wrażeń. Może o samym pomyśle napiszą organizatorki (jeśli poczują taką ochotę), ja się skupię na własnych odczuciach.

Jak na spotkanie społecznościowe przystało, było bardzo miło i pomimo okropnej pogody, nijak nie zachęcającej do wyjścia z domu w sobotni poranek,  pracowania Agnieszki pełna była ludzi. Każdy kąt był zajęty przez krosna, ramy, bardka, kołowrotki i osoby zainteresowane tkactwem.. Można było poznać (wstępnie) różne techniki tkackie i porozmawiać z osobami zajmującymi się tkactwem, zawiązać znajomości i napić się pysznej kawy.

Było bardzo na luzie, sympatycznie i wesoło.

Krótka fotorelacja:

Małe krosno ale wielki zapał

praca wre ;)

kącik z literaturą tematyczną

krosno ala harfa

dziewczyny oglądają film

Zdjęć tylko kilka, bo było zbyt ciekawie, by pamiętać o aparacie.
Była też rama gobelinowa, która jakoś nie znalazła się na żadnej mojej fotce. Krosna budziły jednak największe zainteresowanie.

Ilość ludzi na spotkaniu cieszy, znaczy się tkactwo się odradza i (jak widać na zdjeciach) nie jest tylko czymś, co interesuje starsze pokolenie. Niezmiernie cieszy obecność młodych osób.

Mam nadzieję, że pomysłowość Poznanianek będzie się nadal rozwijać a zapału do pracy nie zabraknie :)))
Pozdrawiam serdecznie :)

19 komentarzy:

  1. Oj!!! dlaczego mieszkam tak daleko, moja harfa już rozpakowana i poskręcana, pierwsza osnowa już z mną no i pierwsze próby tkania, ale nadal jestem zielona w tej dziedzinie. Tak bym się chciała spotkać tak jak Wam się to udało. Super spotkanie.
    Nie doczekałam się Twojego opisu tkania??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nas potkaniu byłam w charakterze gobeliniarki, a i post taki w pigułce, przy harfie nigdy nie siedziałam bo doba ma tylko 24 godziny a tydzień siedem dni. Wszystkiego na raz nie ogarnę.

      A Poznań, odpukać, żyje tkacko i prządkowo :)

      Usuń
  2. ...no właśnie - można by powiedzieć - zagłębie tworzycie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na razie taki małe "zagłębienie", ale wszystko jest możliwe. Ważne, że są osoby, którym się chce poświecić czas, i to jest klucz do tego zagłębia ;)

      Usuń
  3. Ja mam niby dość blisko, tylko około 120 km, ale to i tak za daleko :(
    W ramach rekompensaty poeksperymentowałam z barwierstwem w domu. Pozdrawiam uczestniczki i uczestników serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wspominałyśmy Cię z Alicją, właśnie w kontekście, że miło byłoby Cię widzieć u nas :)) Również pozdrawiam :)

      Usuń
  4. Dla mnie niby blisko, około 120 km, ale i tak za daleko:( Widać, że było fajnie. Pozdrawiam serdecznie zystkie uczestniczki i uczestników :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Och ten Poznań. Zazdroszczę. Wy na dniu tkaczki, a ja na dniach karpia. Musiałam być, do tego z kołem garncarskim i gliną, coby się dzieci nie nudziły, gdy rodzice zajęci rybką. Ale, ale co się odwlecze, to nie uciecze. Dostałyśmy kasę na projekt podczas którego będziemy wełnę i prząść i trochę tkać, i filcować i drutować ekstremalnie. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak sobie pomyślałam, jakby to było miło połączyć takie dwie imprezy, dzień tkaczki i dni karpia. Byłoby ciekawie, twórczo i smakowicie. Osobiście pana karpia uwielbiam.

      Gratuluję sponsora :)

      Usuń
    2. Lubimy karpia i my. Taka łączona impreza byłaby super. Ale skoro wczoraj było garncarstwo, extreme knitting i przędzenie na wrzecionie, i karp, to i tkanie z karpiem pewnie by się udało. Dziś była zupa rybna nasza domowa i karp zapiekany z pomidorami na obiad, a we wtorek odławia zaprzyjaźniony hodowca i będziemy mieli też szczupaki i liny. Mój mąż uwielbia ryby, a ja pichcenie.
      Sponsorem naszych przyszłych zajęć jest UE, Europejski Fundusz Społeczny w ramach Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki. Będzie z nami przędła najstarsza prządka w naszej okolicy - 94-letnia Pani Pełkowa. Na pewno będzie relacja na blogu. Pozdrawiam

      Usuń
  6. O właśnie, doba ma tylko 24 h (z czego niestety 8-9 człowiek zwyczajnie marnuje w pracy zawodowej :-))))) )i nie sposób wszystkiego doświadczać. Chociaż przyjemnie bardzo muszą być takie spotkania i na bank, gdyby było mi bliżej, chętnie bym do Was dołączyła.
    Czekam na więcej na innych blogach. :)
    Dzięki Tysiu i za to !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem Asiu, że troszkę daleko jak na kilkugodzinne spotkanie. Mimo wszystko może kiedyś...

      Usuń
  7. ale super inicjatywa!! bardzo mi sie podoba pomysł no i mam strasznie blisko;)
    pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W Poznaniu co jakiś czas coś się dzieje w tematyce tkackiej i prządkowej. Nie wiem kiedy urodzi się kolejny taki pomysł, ale jak znam życie, to się urodzi :)

      Usuń
  8. Potwierdzam, spotkanie było bardzo udane, a przybycie wielu osób zainteresowanych tematem tkania tylko utwierdza w przekonaniu, że potrzeba nam takich imprez.

    Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe spotkanie i za Twoje zaproszenie. To był naprawdę dobrze spędzony czas. No i do następnego :)

      Usuń
  9. Uwielbiam takie relacje. Ludzie jak z innego świata. Widać, że wszyscy świetnie się bawili.
    Mam nadzieję, że i u mnie niedługo się rozrusza, bo bardzo takich spotkań mi brakuje. Jeszcze za słabo poruszam się po francuskich tematach, ale czuję, że jestem już w progu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, o tym się nie pamięta, ale to pewnie jest jeden z bólów życia w obcym kraju. Brakuje ludzi z którymi można się swobodnie dogadać ;)

      Ale Ty jesteś wprawiona w bojach, więc pewnie jeszcze trochę i poruszysz sąsiedztwo bliższe i dalsze nowymi pomysłami. Tego Ci życzę :)

      Usuń