niedziela, 6 października 2013

Czerwone jabłuszko...


Że nie warto stać w miejscu wie nawet dziecko, kto stoi w miejscu ten się ponoć nawet cofa ;)
No więc korzystając z tej maksymy postanowiłam wypróbowac coś, co od bardzo dawna mnie intrygowało, a mianowicie coś, co sobie roboczo nazwałam malarstwem ekspresjonistycznym ;P

Nie raz zachwycałam się włóczkami, w których kolory się mocno przenikają, sprawiając wrażenie migotania, lub też ich autor(ka) łączy ze sobą barwy teoretycznie do siebie nie pasujące, a w praktyce okazuje się, że jednak kolory są bardzo na miejscu. Nie chcę wrzucać tu cudzych zdjęć, ale chodzi o coś takiego gdzie w jednym miejscu jest widoczne kilka odcieni lub wręcz kolorów, które dają efekt mienienia się, nie wynikający z tego, że włóczka została przewinięta, tylko z odpowiedniego nałożenia kolorów już podczas farbowania.

Z eksperymentami jest tak, że człowiek boi się, że coś zmarnuje. Ja od lat walczę z przypadłością oszczędnej i gospodarnej Poznanianki... bo choć może w czasach wojny ta cecha była ludziom pomocna, to współcześnie więcej z nią kłopotów niż to warte. No i walka chyba przynosi rezultaty, bo pomimo różnych kwasów i latających po pracowni "zmarnowanych" motków, uczę się coraz więcej.

I mam pierwsze mieniące się wełenki, o kolorach pasujących do siebie "nie wprost".

Inspiracją znów było jabłko, znów kolory, z pola, lasu, sadu i łąki - w tych klimatach czuję się najlepiej.




To zdjecie jako inspiracja kolorystyczna chodziło mi po głowie od jakiegoś czasu. Aż wreszcie i na nie przyszła kolej. Przy czym nie chodzi mi tylko o pierwszy plan, ale i o dalszą nieostrą część.

Powstało mi z tej inspiracji coś takiego. Mnie się szalenie podoba taki kolorystyczny ożenek, choć może to mały mezalians... ;) Ale skoro jabłka sobie radzą i tak ładnie wyglądają...



Ta metoda ma jeden minus, którego nie ma sposób w jaki farbowałam wełenki do tej pory. Tym minusem jest trudna do osiągnięcia stuprocentowa powtarzalność kolorów. Gdy maluje się tak "na żywioł", a nie "od linijki", to dzieje się tak, że motki z jednej partii odrobinę mogą się od siebie różnić. W jednym motku będzie więcej odcienia wiśni, w drugim śliwki, a w trzecim buraczka, albo przynajmniej na pierwszy rzut oka będzie się tak wydawało.

zdjęcie z lampą błyskową

W tym miejscu chciałam bardzo podziękować za wszystkie bez wyjątku komentarze i przeprosić, że tak tutaj, zbiorczo dziękuję, bo każde słowo jest dla mnie ważne i cenne, tym bardziej, że to takie miłe słowa.

45 komentarzy:

  1. Wow! Wspaniały efekt! Przepiękne kolory i znakomite połączenie!

    OdpowiedzUsuń
  2. Też bardzo lubię to przenikanie się kolorów na jabłkach. To niesamowicie fotogeniczne owoce!
    Świetnie Ci wyszło odwzorowanie tego na wełence.

    Dla mnie brak powtarzalności i ta rozmaitość kolorów, o których napisałaś, to nie wada, a zaleta. Przecież tak właśnie jest z kolorami jabłek (i chyba wszystkiego w przyrodzie)!

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne!

    Uwielbiam Twoje kolaże z inspiracjami, tak swoją drogą.

    OdpowiedzUsuń
  4. W motkach kolorki jak najbardziej, a w robótce jeszcze bardziej. Lubie taki niby kontrasty. Teoria nie zawsze musi isc w parze z prktyka. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. No, jest co podziwiać.
    Pozdrawiam. Ola.

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękne jabłuszka! Tylko kiedy to wszystko przerabiać??
    Obiecałam sobie, że najpierw przetrzebię swoje zapasy, bo chyba mnie z nimi wyprowadzą. Wszysycy pewnie znają te wszędzie poupychane zapasy :P
    Pozdrawiam i podziwiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Rewelacja!!! Dobrze, że eksperymentujesz, bo wychodzą z tego piękne rzeczy. Ja tez zawsze staram się oszczędzać ale to nie wychodzi na dobre, tak jak piszesz, nie można stać w miejscu, lecz trzeba iść na przód! Pozdrawiam,
    http://made-in-joy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Ale piękna wełenka. Byłam ostatnio na warsztatach tkackich i prowadząca też pokazywała nam eksperymentalne połączenia kolorów. Z pozornie niepasujących do siebie kolorów wychodziły fantastyczne mieszanki. Super, że eksperymentujesz, A jak już coś "zmarnujesz" tzn nie będzie Ci się podobać efekt końcowy napisz do mnie chętnie się wymienię bo i ja zaczęłam eksperymentować w ramach tzw. freeform crochet gdzie można się dowolnie bawić kolorami i fakturami włóczek.. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  9. Przepiękne. Zaraz zamawiam barwniki ;-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Czacha dymi, jak to mawia mój znajomy. Chyba zrobię sobie prezent urodzinowy :))))) Piękne!!!

    OdpowiedzUsuń
  11. No, to w motku zwinięte jest dokładnie idealnie jabłkowe, aż się czuje smak malinówki na języku :)
    Prześliczne zestawienie, właśnie takie niby niepasujące są sercu memu bliskie.
    A jeśli chodzi o niepowtarzalność - zawsze przecież można robić małe formy, typu czapki, rękawiczki, albo dziergać z 2 motków "na mijankę". Albo jakiś wrabiany wzór na gładkim tle. Możliwości jest sporo :)
    Czy te "ekspresjonistyczne" wełenki też będą dostępne w sprzedaży? Chętnie jakąś bym przygarnęła...

    OdpowiedzUsuń
  12. Tak, będą dostępne, jutro albo pojutrze, bo część jeszcze schnie. Zapraszam wkrótce.

    OdpowiedzUsuń
  13. Miałaś świetny pomysł. Kolory rewelacyjnie połączone i jak dla mnie nieważne, że niepowtarzalne. Powiem, że nawet jest to zaletą takiej włóczki.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  14. Baaardzo apetyczna włóczka:)

    OdpowiedzUsuń
  15. obłędna ,cudna
    bardzo ładnie to zdjęcie odwzorowałaś
    kolorki jak żywe

    OdpowiedzUsuń
  16. Przepiękne połączenie kolorów. Wchodziłam na posta zachęcona zdjęciem czerwonego jabłuszka i wiedziałam, że będzie super!

    OdpowiedzUsuń
  17. Cudownośći!!! a jak ładnie wygląda w dzianinie :)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  18. ło matko jesteś niesamowicie zdolna :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Śliczna ta wełenka. Bardzo mi się podoba. POzdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  20. Niesamowicie oddałaś kolorystykę jabłek na zdjęciu, pięknie wyszła :)

    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Jestem zachwycona wynikami Twoich eksperymentów :-)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  22. Jestem pod wrażeniem! Piękne zdjęcia i zachwycające efekty farbowania.

    OdpowiedzUsuń
  23. Strzał w dziesiątkę!!!Nie ma jak czerpać od Matki Natury!!!Wszakże ona jest doskonała!!!:) Pozdrawiam serdecznie!!!

    OdpowiedzUsuń
  24. kurcze, masz niesamowity dar przekładania barw ze zdjęć na moteczki :D genialne połączenie :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Justynko! Od dawna zaglądam i tu, i do Da Wandy i nie mogę się nazachwycać pięknem Twoich włóczek! Rzeczywiście - jak pisze moja poprzedniczka - to dar, tak artystycznie farbować włóczki. Czekam właśnie na Red Autumn - jest tak piękna, że kupiłam ją od razu, jak tylko pojawiła się w sklepie. Kocham jesień, więc ta włóczka jest po prostu idealna dla mnie!
    Pozdrawiam Cię serdecznie,
    Asia z nowych mijających chwil

    OdpowiedzUsuń
  26. Rewelacyjne połączenie kolorów :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Jestem pełna podziwu dla powstałego efektu!:)

    OdpowiedzUsuń
  28. Ciągle cos nowego, ten zestaw też jest cudny:))

    OdpowiedzUsuń
  29. śliczne kolory wełny i jabłuszka też

    OdpowiedzUsuń
  30. Podoba mi się szczególnie ten błysk światła.
    Czy on jest też w naturalnym świetle ?
    Uśmiechnęłam się pod nosem czytając o przypadłościach Poznanianki. Moje geny nie sięgają tak daleko, ale jakiś 'pruskie' pozostałości 'gospodarności' odnotowuję i doskonale Cię rozumiem. ;-)

    OdpowiedzUsuń
  31. Smakowite te jabłuszka... kuszące:-)))

    OdpowiedzUsuń
  32. Bardzo ładne, nadaje sie na szal

    OdpowiedzUsuń
  33. Efekt wspaniały :) Właśnie dlatego, że nie idą te kolory w regularne prążki, jest bardzo interesująco :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Nie powinnam pisać tego co pomyślałam jak zobaczyłam ta włóczkę... bo niecenzuralny jest mój zachwyt - jesteś artystką!!! Cudne kolory i bardzo niepowtarzalne!!!

    OdpowiedzUsuń
  35. Kolory maja to do siebie ,ze kazdy ma cos w sobie aaa takie polaczenie jest po prostu Piekne :):) Piekna mieszanka kolorkow wyszla Ci :) Pozdrawiam Agnieszka

    OdpowiedzUsuń
  36. ależ cudowne te wszystkie kolory ... po prostu oczu nie można oderwać :)

    OdpowiedzUsuń
  37. kolorki wyszły przepiękne!

    OdpowiedzUsuń
  38. Fantastyczne :) Nie wiem czy sama bym wpadła na takie połączenie, ale efekt jest świetny.

    OdpowiedzUsuń
  39. O matulu!!! Przepiękne są te kolory! Takie świeże i energetyczne! Powiem Ci, że ta i wełenki z poprzedniego postu to chyba jedne z najpiękniejszych farbowanek jakie widziałam :) No i fotki świetne!

    OdpowiedzUsuń