niedziela, 9 grudnia 2012

Skończyłam gobelin

WRESZCIE, po prawie 3 latach od rozpoczęcia, skończyłam makowy gobelin... pozostało jedynie  zrobić lniane zarobienie, aby wszystko dobrze się trzymało.





Tkanina zostanie oprawiona w drewnianą ramę i zawiśnie dumnie na ścianie. A ja już zabieram się za nowy projekt :)

24 komentarze:

  1. Piękny!
    Zarówno forma jak i kolorystyka.
    Bardzo mi się podoba.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  2. Jest przepiękny!!!!Pozdrawiam serdecznie:)))

    OdpowiedzUsuń
  3. O żesz! Jaki piękny! Trzy lata? Ale warto było!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żeby to było trzy lata robienia, to może uznałabym, że nie warto, ale nie robiłam ciągle, raczej tak z doskoku, a jak moja diablica Masza była młodziutką koteczką to wręcz nie robiłam zupełnie, bo się kocica wdrapywała na tkaninę i ją zaciągała pazurami.

      Mimo wszystko warto, bo prócz korzyści w postaci skończonej tkaniny, gobelin to o wiele więcej, to wewnętrzny spokój w trakcie roboty, przyjemność dobierania i łączenia kolorów, tworzenia po prostu. Pozdrawiam :))

      Usuń
  4. Cudny!!! Niesamowicie mi się podoba!

    OdpowiedzUsuń
  5. Jest prześliczny!!!! Szalenie mi się podoba
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękny, zarówno na zdjęciach jak i w rzeczywistości :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jest przepiękny!!!! Chylę czoła i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Przepiekny i bezcenny! Podziwiam kunszt i cierpliwosc.

    OdpowiedzUsuń
  9. :D już wcześniej pisałam, że mi się bardzo podobał ale co tam mogę napisać jeszcze raz :))
    Cudnie kolor masz mieszany jednak co fachowiec to fachowiec, no i projekt świetny - piękny :D
    Jako laik totalny i samouk - "zarobienie lniane" u mnie zawsze będzie "kromką" - i nie pytaj dlaczego tak mi się skojarzyło i już zostało.
    Serdeczności

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się nauczyłam mówić "zarobienie" lub "krajka" choć ta ostatnia kojarzy się raczej z takim wzmocnieniem z boku (a nie na górze i dole), jak w tkaninach fabrycznych, ale jest to chyba najbardziej poprawna nazwa - z tego co wiem. Ale może być kromka. Tyż piknie :D

      Dziękuję za pochwały, i pewnie obrosłabym w piórka po same uszy, gdyby nie to, że w naszej pracowni są takie fachury (dziewczyny z wykształceniem tkackim, które tkały niegdyś gobeliny zawodowo), które będą chyba zawsze moimi guru i od których ciągle czegoś nowego się uczę.

      Usuń
  10. Gratuluję cierpliwości. Gobelin naprawdę robi spore wrażenie. Piękne barwy.

    OdpowiedzUsuń
  11. cudeńko!!! tyle czasu czekało na swój czas

    OdpowiedzUsuń
  12. Piękny gobelin! Wzdycham tu sobie i zachwycam się :) Koniecznie pokaż po oprawie!
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Piękny - jestem zachwycona:)
    Pozdrawiam, Marlena

    OdpowiedzUsuń
  14. Przepiękny, jestem pełna podziwu, również dla cierpliwości :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Nieziemski... przecudny.... wspaniały!!!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  16. Piekny gobelin! Jestem pod wrażeniem!!! Brawo!!! Pozdrawiam!!!

    OdpowiedzUsuń