piątek, 18 kwietnia 2014

Włóczka artystyczna - cable yarn

Tak sobie pomyślałam, że o ile samo przędzenie jeszcze jakoś się w naszym kraju przyjęło (a może trochę przetrwało jako spadek po dawniejszych czasach) o tyle włóczki artystyczne chyba nie zyskały jakiegoś szerszego zainteresowania w kręgach prządek. Owszem, pojawiają się pojedyncze artystyczne niteczki to tu to tam, ale to tylko takie jaskółki nie czyniące, niestety, wiosny.

Na kołowrotku można oprócz standardowych włóczek, stworzyć wiele ekstrawaganckich, jedynych w swoim rodzaju przędz, które mogą, przy odrobinie wyobraźni ubogacić nie tylko ręcznie dziergane dzianiny, ale także te zwyczajne, kupowane w sklepach ciuszki czy elementy wystroju wnętrz. Może więc warto wrócić do tematu artystycznych włóczek, lub zainteresować się nim od nowa?

Dziś chciałabym przybliżyć temat jednej z prostszych włóczek artystycznych, czyli włóczki kabelkowej (cable yarn).

CABLE YARN



Włóczka kabelkowa powstaje w wyniku splatania ze sobą dwóch lub trzech dubelków (podwójnie sprzędzionych nitek), które muszą być sprzędzione ze sobą z odpowiednim skrętem. Czasem takie włóczki są dostępne w komercyjnej sprzedaży. Za względu na większą wytrzymałość od zwyczajnych przędz wielokrotnych,  bywają też wykorzystywane do tkania mocnych tkanin, jak dywany.

Uprzedzenie tej włóczki jest osiągalne już przy niezbyt wygórowanych umiejętnościach i niezbyt długim doświadczeniu w dziedzinie przędzenia, jednak nie jest to włóczka dla całkiem początkujących - trzeba umieć prząść równe (niekoniecznie cienkie) przędze i umieć nadawać im z góry założony, jednakowy na całej długości - skręt.

Włoczka kabelkowa jest bardziej pracochłonna niż zwykły dubelek, powiedziałabym nawet, że jest dwa razy bardziej pracochłonna.

Do włóczek kabelkowych można użyć różnego rodzaju czesanek. Mogą to być czesanki ostrzejsze i delikatniejsze, jednobarwne i farbowane na różne kolory, można łączyć ze sobą w jednym singlu różne rodzaje włókiem, a potem całe to dobrodziejstwo sprząść razem w kabelek. Przy czym kabelek z czesanek w pasmach zawsze wyjdzie równiejszy niż z czesanek gręplowanych ręcznie lub drum carderem, ale czy tu chodzi o tę równość...

Do kabli potrzebne są 4 szpulki do kołowrotka (jednak przy lekkim pokombinowaniu i 3 pewnie wystarczą). Można je prząść na zwykłym skrzydełku, nie potrzeba szerszej przelotki (zestawu jumbo), miałam natomiast problem z pomieszczeniem swoich przeszło 200 gram kabelka na jednej standardowej szpulce i niestety musiałam go podzielić.

Aby uprząść włóczkę kabelkową  należy zacząć od singli. . Kręcimy więc najpierw jeden singiel, powiedzmy z 50 gram czesanki, następnie bierzemy drugą szpulkę i kręcimy drugi singiel z kolejnych 50 gram- oba kręcimy w jedną stronę (w moim przypadku w prawo) - tak jak przy zwyczajnej włóczce. Oba singielki powinny być zbalansowane, ani nie przekręcone ani nie niedokręcone. Następnie z obu singielków kręcimy dubelka (w przeciwnym kierunku - u mnie w lewo), który musi być sporo przekręcony - tzw. high twist. Dubelek powinien mieć brzuszki bardzo ściśle poukładane jeden przy drugim - poniższe zdjęcie, niebieska niteczka.



Kolejne dwa single przędziemy  tak samo jak dwa pierwsze, z normalnym skrętem (w prawo), starając się by grubość poszczególnych singli była zbliżona. I znów te single przędziemy w dubelka nadając mu zbyt mocny skręt.
Oczywiście można uprząść od razu 4 single, a potem sprząść je w dubelki, ale do tego potrzebne jest już 5 szpulek.

Gdy mamy dwa przekręcone duble na dwóch szpulkach, przystępujemy do kręcenia z nich kabelka. Kręcimy znów w przeciwną stronę (w moim przypadku w prawo) nadając kabelkowi zbalansowany skręt - nie za mocny i nie za słaby. I tak należy sprząść całą zawartość szpulek. No i mamy kabelek.

Kable można prząść też z trzech dubelków, w tym celu czynność przędzenia singli i dubelka z nich, należy powtórzyć po raz trzeci. 

Z gotowym kabelkiem postępujemy jak z normalną przędzą, czyli pierzemy (ewentualnie moczymy) i rozwieszamy do wyschnięcia, jeśli włoczka jest trochę przekręcona nieco obciążamy podczas suszenia, ale nie za bardzo, by nie otrzymać mało elastycznego sznurka.

Mój kabelek powstał z czterech różnych czesanek, każdy singiel z czegoś innego i w innym kolorze. Wykorzystałam do niej stare zapasy jeszcze z początków przędzenia i czesanki lekko podfilcowane, nie zafarbowane tak jak się należy itp - słowem surowiec lekko odpadowy, ale jak na potrzeby kabelka całkiem przyzwoity. 



Z lewej polska czesanka "no name", melanż zgaszonej butelkowej zieleni i szarości z odrobiną bieli - lekko szorstka. Z prawej, ręcznie farbowana czesanka polwarth, o nieco (w porównaniu do zakładanego) "spłyniętym" kolorze


Z lewej (jeszcze niedokończona) czesanka merino z tencelem - podfilcowana, ale możliwa do rozciągnięcia i dająca wartościową nitkę. Z prawej, też jakaś lekko ostra, polska czesanka z dość długim włosem, oryginalnie szarość z bielą, pofarbowana na potrzeby kabelka na odcienie zieleni i niebieskiego.
A swoją drogą - farbowanie melanżowych włóczek daje świetne efekty kolorystyczne, ale to temat na kiedy indziej. 

Niestety nie mam zdjęć dubelków.

Mój kabelek w wersji ostatecznej przedstawia się tak oto:






230 gram/100m - gruby kabel ;)
WPI  5-7

Na koniec chciałabym Wam złożyć serdeczne życzenia z okazji Świąt Wielkanocnych. Dużo zdrówka, radości, lekkości w sercach i wielu chwil w rodzinnym gronie, z drutami czy też innymi radosnymi przyborami w dłoniach... Uważajcie żeby nie pochlapać robótek świątecznym żurkiem ;))) Pozdrawiam :)


28 komentarzy:

  1. Zdrowych, Spokojnych i Radosnych Świąt Wielkanocnych :))
    Ja też już się bawiłam kiedyś kabelkami:) To faktycznie dużo więcej zabawy niż przy zwykłej włóczce ale w mojej książce o przędzach artystycznych nitka kablowa jest w skarpecie trwalsza niż typowa 4-nitka, więc całkiem dobry powód do takiej zabawy a jak się uzyska do tego ciekawy efekt kolorystyczny to jeszcze lepiej :D
    Usciski

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, Ty się bawiłaś, Jagienka kiedyś jak jeszcze bloga pisała, ale to jakoś tak się po kościach rozeszło i mało kto (albo nawet nikt - zaryzykuję to stwierdzenie) przędzie je częściej, więc pomyślałam, że warto powrócić do tych artystycznych włóczek. Pozdrawiam

      Usuń
    2. Hej! Wracam z zaswiatow, do welny, nitek i kolorotka. Tylko do bloga raczej nie wroce. Jakos nie zlapalam bakcyla i to pisanie zawsze bylo troche na sile.
      Nie wiem jak tam sprawy sie maja w Polsce z nicmi artystycznymi, ale tu, w Irlandii, sa one malo popularne. Wiekszosc ludzi pozostaje przy tradycyjnych, gladkich niciach. A ja coraz bardziej dryfuje w strone tych zwariowanych, artystycznych. Po dluuugiej przerwie na kolowrotku mam sprezyny (super coils) a w planie pierwsze podejscie do tail spinning.

      Wloczki kabelkowe sa super. U mnie krecone przynajmniej raz w roku na skarpetki dla takiego jednego, co to w stopy marznie nawet w srodku lata ;) 6ply jeszcze nie robilam (glownie z braku szpulek) ale jak zobacze dziury w najnowszej parze skarpet, to chyba sie skusze....

      Pozdrawiam,
      Jagienka

      Usuń
    3. Jagienko, bardzo mi miło, że się odezwałaś. Powiem Ci, że wielka szkoda, że nie piszesz już bloga, bo był on dla mnie (i nadal jest, gdyż wciąż tam zaglądam) źródłem wielu inspiracji i fascynacji. Ale z drugiej strony przecież nie chodzi o to by coś robić na siłę. Dobrze, że wracasz do wełenek, mam nadzieję, że gdzieś je będzie można zobaczyć.
      Też mnie kręcą artystyczne włóczki, ale mnie tyle rzeczy kręci, że na wszystkie brakuje czasu. Ale mam nadzieję, że i na to przyjdzie pora.

      A 6 ply - myślę, że w ogóle nie potrzeba większej ilości szpulek, wystarczy każdy dubel przewinąć na przewijarce (albo i bez przewijarki) i kabelek skręcać z kuleczek umieszczonych w miseczce lub kartoniku.

      Usuń
  2. Bardzo ciekawie wygląda ten kabelek, podoba mi się :). Może kiedyś też się skuszę i zrobię jakiegoś? Dziękuję za instrukcję wykonania :).
    Zdrowych i radosnych Świąt!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma za co Frasiu :) Niech Ci się dobrze przedzie, jak się zdecydujesz :)

      Usuń
  3. wygląda zjawiskowo! Strasznie mi się podobają te łączenia barw nitek z ostatnich postów. Po raz kolejny żałuję, że nie mam kołowrotka...
    Wesołych Świąt!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję :) Tu nie ma co żałować, tu trzeba pomyśleć co z tym fantem zrobić ;) Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  4. Trzeba się napracować przy takiej włóczce, ale efekt jest świetny.
    Wesołych Świąt dla Ciebie.
    Ola.

    OdpowiedzUsuń
  5. Kabelek cudowny, no i Zdrówka głównie życzę

    OdpowiedzUsuń
  6. Faktycznie, skręcania full, ale, skoro ma to zastosowanie praktyczne, to przecież warto się pomęczyć. Dzięki za tego posta !
    Kolorowych Świąt i Tobie życzę. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jeśli chodzi o przędzenie, skręcanie , łączenie nitek to jestem kompletnym zerem! Ale uwielbiam podziwiać zdolności innych. Wesołych!

    OdpowiedzUsuń
  8. Fantastyczna włóczka, jak wszystkie oczywiście :-) Zdrowych, Spokojnych i Wesołych Świąt Wielkanocnych życzę :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ciekawy sposób. Chyba zbliżoną techniką plotę warkocz mojej córci :)
    Wesołych Świąt Ci życzę przy okazji Kochana. Smacznego jajka, bogatego zajączka i mokrego dyngusa :) Buziaki, AGa

    OdpowiedzUsuń
  10. Dużo się uczę od Ciebie na temat włóczek:) Życzę zdrowych, spokojnych i rodzinnych Świąt:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Kabel gruby, ale ładniutki! Radosnych świąt!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kabel gruby z premedytacją, jako takie antidotum i odczarowywanie nawyku przędzenia zbyt cienkich nitek.

      Usuń
  12. Tysiu, piękne te Twoje kable :))) Jak poczuję, że na bieżąco dobrze oceniam stopień skrętu (dzięki za rysunek), to się pokuszę o splecenie własnych kabelków - bardzo mi się taka wersja wielokolorowa podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Acha, w tym zachwycie zapomniałam o życzeniach - pięknych, radosnych Świąt Wielkiej Nocy!

    OdpowiedzUsuń
  14. Nooo, takie kabelki to ja mogę lubić ;)
    (wiesz, mój Łukasz pała miłością do normalnych kabli, co przeprowadzka, to nowe metry się pojawiały...)

    Ściskam świątecznie!

    OdpowiedzUsuń
  15. Bardzo ciekawie wygląda ta włóczka.
    Zdrowych i spokojnych Świąt!
    Asia

    OdpowiedzUsuń
  16. Za życzenia dziękujemy i odwzajemniamy! :-))

    OdpowiedzUsuń
  17. Dla mnie to prawdziwa magia.... podziwiam Twoje włóczki od dawna, szczególnie farbowanie, na niektóre mam ogromną chętkę :) no ale postanowiłam najpierw trochę przerobić to co mam......może wytrwam (choć nie sądzę)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  18. Krawiectwo jest moją pasją! Kocham wyszywać wzory i tworzyć skarpety, swetery, czy też wszelakie ozdoby z materiału. Odkąd trafiłem na sklep internetowy http://welnabawelna.pl/pl/c/DRUTY-Z-ZYLKA/86 mogę rozwijać swoje zainteresowania jeszcze bardziej, ponieważ mam łatwy dostęp do najlepszych materiałów niezbędnych w szyciu. Polecam serdecznie zajrzeć :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  19. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  20. Ja bardzo lubię robić wiele różnych rzeczy z włoczki kiedy mam tylko ku temu okazję. Jako, że zbliżają się swięta to warto zrobić coś wyjątkowego. Fajne inspiracje mam z https://alewloczka.pl/pl/blog/Jak-wykorzystac-wloczke-do-zrobienia-dekoracji-swiatecznych/23 i myślę, że warto sprawdzić niektóre pomysły. Tym bardziej że święta kojarzą się z ciepłymi momentami tak jak i włóczka.

    OdpowiedzUsuń