Z filcowych rzeczy najbardziej podobają mi się te, które inspirowane są malarstwem i to malarstwem realistycznym, odwzorowującym rzeczywistość. Ale z tych samych powodów bardzo podobają mi się filcowe kwiaty. Można się czasem pomylić. tak jak mój Chłop dziś - myślał, że to kwiatek sobie leży...
Taki kwiatek nie musi być wcale broszką, wisiorem czy spinką do włosów (choć oczywiście może), ale może sobie po prostu leżeć i cieszyć oczy.
Po prostu kwiatek, bez żadnego gatunku, wymyślany na bierząco, podczas filcowania.
Wymiary: długość kompozycji 37 cm. Średnica kwiatka 18 cm.
Piękny. Można się pomylić.:-)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńPrześliczny!
OdpowiedzUsuń:)
UsuńHa ! Doczekałam się. Tysia filcuje ! :-)
OdpowiedzUsuńPrawda to, że robiąc jedną rzecz z wełny, trudno nie chwycić za coś bratniego, prawda ?
Ty z czesanki najpierw robiłaś przędzę, teraz filcujesz, ja odwrotnie. Filcowanie, to takie szybsze malowanie wełną, niż tkanie gobelinu, prawda ?
Jasne, że kwiat nie musi od razu stać się popularną broszka. ;-)
Nie wiedziałam, że czekałaś ;) Prawda, jednak kontakt z wełną przybliża do różnego jej oblicza. A co do malowania wełną, to zastanawiam się czy da się malować na filcu (np. podmalowywać tam gdzie jest to pożądane) takie różne pytania mi chodzą po głowie bo jeszcze strasznie mało wiem o filcowaniu. Wszystko przede mną :)
UsuńŚliczny kwiatek:)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :)
UsuńJaki on cudny!!!! kusisz kusisz jak nie wiem
OdpowiedzUsuńKuszę i mam nadzieję, że skuszę. Niejednego już skusiłam (nie koniecznie do dobrego ;P)
UsuńProblem jest taki ze na czas chorobowego odseparowałam się od szerszych zapasów wełny, a pod ręką mam tylko merynosa z angorą i już zaczęłam go prząść.... ale jak już wrócę do normalności, to na pewno się za to zabiorę ;)
UsuńPięknie i starannie wykonany.
OdpowiedzUsuńTwoje słowa bardzo sobie cenię, wiedząc jakie cuda sama tworzysz :)
UsuńJa też w pierwszej chwili myślałam, że to żywy orientalny kwiat, piękna robota!
OdpowiedzUsuńW sumie to się cieszę, że aż tak realistycznie to wygląda. Pozdrawiam :)
UsuńAle druga praca i taka precyzja!!!! Przyznaj się ćwiczyłaś jak my spałyśmy?! Piękny kwiatek, rozumiem, że dla męża?
OdpowiedzUsuńĆwiczyć nie ćwiczyłam ale w wyobraźni projektowałam różne rzeczy. Kwiatek to chyba dla nas obojga, bo leży sobie na stole i pasie oczy :)
Usuńfilcuj, filcuj Kochana wychodzi Ci świetnie :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :)
Usuńzabrałaś się za filcowanie i od razu dajesz czadu ;)
OdpowiedzUsuńTakie nagłe olśnienie miałam z szydełkiem - coś tam wiedziałam, jak się nim macha, ale za nic nie potrafiłam czytać schematów; no i któregoś dnia wstałam i okazało się, że już wiem ;)
widzimy się niedługo, mam nadzieję...?
Więc mnie rozumiesz, jak to jest. Ja tak mam najczęściej, muszę dojrzeć do różnych rzeczy. No ja też mam nadzieję, że się widzimy :D
UsuńPiękny kwiatek :) Też kiedyś się bawiłam w filcowanie kwiatków.. ale jakoś mi nie wychodziły tak pięknie jak ten Twój... więc nawet nie mam się czym pochwalić.. ale za to z włóczki na którą wyczekuje będę robić cuda :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że włóczki dotrą szybko, ostatnio poczta zagraniczna spisuje się dzielnie. Wszystko jest w jednej dużej paczce. Pozdrawiam :)
UsuńBardzo podoba mi się Twoje kwiatowanie:))) Jestem już ciekawa co będzie w następnym poście. Idziesz jak burza!
OdpowiedzUsuńHello friend, I have a blog about the arts in general, and Knitting Needle by Tita Carré, already visited?
OdpowiedzUsuńI love your blog always has beautiful things
I'm following you, hugs
http://www.titacarre.com
prześliczny kwiatek, wspaniale dopracowany :) i kolorki przecudne - nie przepadam za różem, ale odcień płatków jest fantastyczny :)
OdpowiedzUsuń