czwartek, 6 października 2011

Green, green grass

Jak wpadłam w zielonosci to nie mogę z nich wyjść. Właściwie to nie mam na to ochoty. Przyszła jesień, a mi się kolory "odwróciły" ;) W moich farbowankach króluje w najlepsze, soczyście zielona wiosna ;)

Wełenka wensleydale, farbowana w garze, singielek, 115 gram/ 545 metrów. Mnie się niezmiernie podoba. 






Za to muzycznie jestem dziś całkowicie jesienna.

Dziś wspaniałe wokalistki:  Enya, Lisa Gerrard i Andrea Haugen - Najchetniej powrzucałabym tu całe płyty :D

Enya - Pax Deorum

Lisa Gerrard  bedzie w wydaniu "gladiatorowym", gdyż jej ojczysty zespół - Dead Can Dance tak kocham, że nie umiałam wybrać jednego utworu, czy nawet kilku. Lisa dysponuje niesamowicie rzadkim głosem kobiecym - kontraltem.

Lisa Gerrard - Now we are free



Andrea Haugen - swoją karierę zaczynała w blackmetalowym zespole Emperor, nadal współpracuje z tym nurtem muzycznym, choć solo tworzy muzykę zwaną Neofolkiem. Rasowa wiedźma po szkołach (nie żartuję!). Jej zespoły to Hagalaz Runedance (już nie istniejący) oraz Nebelhexe.

 Nebelhexe - Laguz Within the Lake



Miłego słuchania : )

15 komentarzy:

  1. Zieloności nastrajają bardzo pozytywnie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zielonki są przepiękne, jesienią zwłaszcza takie zwracające uwagę i chyba to kolor na każdą porę roku!

    OdpowiedzUsuń
  3. Śliczne te Twoje zielenie, a szczególnie tamten butelkowy wens :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem ogromną fanką Dead Can Dance, zatem obecność Lisy na Twoim blogu powitałam z entuzjazmem i się zasłuchałam :-) Dyplomowana czarownica też bardzo mi się podobała (bardziej ten ciężki podkład muzyczny).

    OdpowiedzUsuń
  5. Trzymaj się zieleni, trzymaj ! Piękna jest ta przędza, już ją widzę w dzianinie. Muszę szybko otworzyć oczy. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jaka cudna ta wełenka, a jaka cieniusia :))

    OdpowiedzUsuń
  7. A... przypuszczam, że zwyczajowo farbowałaś czesankę, nie przędza, tak ?

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak to fajnie wrócić z miasta i zastać tyle komentarzy :)

    Dudqo i Kankanko, Majowa babciu bardzo dziękuję za miłe słowa.

    Viola, tego butelkowego wensa ciągle mam ;) jakby co :P - wccaaale Cię nie podpuszczam :)

    Riannon, dla mnie metal bez Dead Can Dance nie byłby tym czym jest, pamiętam jak w dawnych czasach przedinternetowych i przedyoutubowych szukałam ich płyt. Znalazłam je jesienią (piękną jak tegoroczna) i od tamtej pory każdej jesieni mam apetyt na DCD.

    JotHa, tak, zwyczajowo farbowałam czesanke, szczerze mówiąc włóczki to jeszcze nie farbowałam. Przędzenie farbowanek i oglądanie efektów pracy wydaje mi się ciekawsze.

    Chmurko, no jest dość cienka, wens jest na tyle mocną wełną, że można z niego prząść pojedyncze cieniaski, bez strachu, że się będzie zrywać.

    Pozdrawiam was serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Piękna, nie mogę oderwać oczu!

    OdpowiedzUsuń
  10. te zielenie są piękne, Zresztą zielenie o każdej porze roku nastrajają bardzo pozytywnie.
    Pozdrawiam!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  11. Przędza jest cudna i jak pięknie skręcona.No i te kolorki,fantastyczna!
    A muzyka piękna,z Gladiatora to moja ulubiona od czasu powstania filmu-dzięki,pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  12. Nowe zaskakujące informacje od Dead Can Dance

    http://www.wykop.pl/ramka/904135/reaktywacja-dead-can-dance/

    OdpowiedzUsuń
  13. Lisa Gerrard <3 Moja najukochańsza piosenka - Sanvean...

    OdpowiedzUsuń