piątek, 7 października 2011

Ruski kołowrotek

Mój Chłop kupił to cudo na Alledrogo, pod nazwą (coś w stylu ) "Kołowrotek do przewijania nici" . A moim skromnym zdaniem to najzwyklejszy kołowrotek silnikowy.

Ponoć ma zatartą jakąś ośkę czy łożysko - w kazdym razie to dla mego Chłopa nie problem, a nawet jakieś tam wyzwanie. Właśnie przyszło Pocztą. Ma z tego powstać przewijarka do wełny - przynajmniej z takim przeznaczeniem owa ruska machina została zakupiona.

Za ilość kurzu uprzejmie przepraszam, czyszczenie i pucowanie będzie przeprowadzone w innym terminie ;)

przód

tył - część silnikowa

kołowrotek zamknięty

16 komentarzy:

  1. no ludzie ,zarabista .choc moim zdaniem to tez kolowrotek tylko ze elektryczny no i zalezy jak szybko zwija

    OdpowiedzUsuń
  2. No to już wiem kto mnie przelicytował !!!!

    Ehhh- będę polować dalej :)))

    OdpowiedzUsuń
  3. No tylko tego Chlopa pozazdroscic, ze takie rzeczy Ci wynajduje :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wyglada na porzadna machine!
    A takiego mezczyzny to faktycznie tylko pozazdroscic-jak mowia Amerykanie"He's a keeper!"
    Sciskam cieplo!

    OdpowiedzUsuń
  5. O! Mam podobne cudo techniki od mojej babci ;)Tylko na razie nie potrafię prząść :/

    OdpowiedzUsuń
  6. To jest bardzo fajny kołowrotek, normalnie do przędzenia, nie rób z niego przewijarki.
    Zazdroszczę!

    OdpowiedzUsuń
  7. a ja nawet nie wiedziałam, że takie ustrojstwa istnieją ;)
    ale ja wielu rzeczy jeszcze nie wiem :P

    OdpowiedzUsuń
  8. A widziałaś na blogu http://duoart.blogspot.com/ na jakim kołowrotku robią alpakę? Może mnie znowu wzrok myli ale na bardzo podobnym:) Nie kasuj nowego kołowrotka , tylko go wypróbuj :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie, no ja na pewno wypróbuje ten kołowrotek, jeśli będzie dobrze "szedł" to nie będzie z niego przewijarki. Jest kompletnie nieużywany, co widać po zerowym zużyciu części, w łożysku pewnie wysechł smar i dlatego się zatarło.

    Bean, tak się właśnie zastanawiałam, czy odezwie się osoba z tej aukcji. Nasza przędzalnicza społeczność jest jednak malutka :)

    Violu, nie zaglądam na tego bloga, gdyż jego właściciele swego czasu dali mi się poznać z bardzo nieciekawej strony. Nie będę wchodzić w szczegóły, bo nie ma sensu.

    Właśnie wróciłam z październikowego ogniska :) Dobrej nocki.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja tez wiedziałam, ze zaraz któraś z koleżanek się pochwali zdobyczą .
    Ale jakbyś na przykład była niezadowolona z niego to ja baaaardzo chętnie go przygarnę :)))

    OdpowiedzUsuń
  11. Bean, jeśli będę niezadowolona, to masz prawo pierwokupu ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Viola, masz rację. Gdy na początku mego poznawania tematu zaglądałam na tego bloga, widziałam u nich właśnie.
    Tysiu, ciekawe, co Wam powstanie. Fajnie mieć pod ręką chłopa nie dość, że ze smykałką mechaniczną, to jeszcze rozumiejącego pasję swojej kobiety. ;-)

    OdpowiedzUsuń
  13. Owszem, na Chłopa nie mam co narzekać. Zawsze mi się taki marzył :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Kołowrotek mi się bardzo podoba, w ogóle bardzo fajny blog i cieszę się że tu trafiłam :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń