piątek, 29 czerwca 2012

Alpaka raz jeszcze

Jeśli ktoś jeszcze ma ochotę na kupno alpaki od Pana Wierzbickiego, to informuję co następuje.

Z tegorocznej strzyży zostało:

Alpaka suri:
- rudy brąz - 2 kg
- jasny krem - 2,2 kg
- jasny brąz - 1,8 kg

Huacaya:
- brąz - 2,3 kg
- jasny brąz - 2,7 kg
- jasny beż - 3,45 kg
- beż - 1 kg
- jasny beż (baby alpaca) - 3,2 kg
- pinto (biało-rudy) - 3,10 kg

Runo nie czyszczone, prosto ze zwierza.
Cena : huacaya 70 zł/ kg; suri 100 zł/ kg
Formularz kontaktowy znajdziecie na stronie http://alpaki.pl/ w zakładce "kontakt"

12 komentarzy:

  1. Kurczę, aleś mi smaka narobiła aaaaa, no i teraz nie wiem co zrobić, bo tej mojej wełenki mam już 2 kg, dodatkowo od kilku miesięcy zarządziłam totalne centusiostwo, bo zbieram na nowy kołowrotek, ale teraz tak mnie korci, że masakra....

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie namawiam, sama musisz się zdecydować, ale wygląda na to, że na dobre zaczyna się lato, więc jest akurat świetna pogoda na pranie i suszenie ;)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem wiem że nie namawiasz, po prostu przędzenie mną zawładnęło juz na dobre chyba..... :D

      Usuń
    2. No i dobrze, bo świetnie Ci idzie :)

      Usuń
  3. Ja też nie namawiam :), ale bardzo się cieszę, że sama kupiłam :). Trochę się bałam, czy dam radę przetworzyć, ale wytłumaczyłam sobie, że następna strzyża za rok (chyba :) ), więc są to zakupy długoterminowe :).
    Jola

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Suri to chyba dopiero za 2 lata nawet. Mam nadzieję, że się pochwalisz niteczkami :)

      Usuń
    2. Na sierpień mam obiecaną strzyżę z wrzosówki, więc na niej chciałam poćwiczyć obróbkę "od podstaw" i dopiero wziąć się za alpakę. Najbardziej bałam się czesania, o którym już rozmawiałyśmy, bo mi nie wychodzi, robią się w środku kuleczki. Wytrzymałam trzy dni :) i musiałam wziąć chociaż trochę na wrzeciono. Wiele osób pisało, że nie czesze, a pierze dopiero motki, więc doszłam do wniosku, że chyba jest to sposób właśnie dla niepotrafiącej czesać :). Wychodzi całkiem fajna, cieniutka nitka. Pochwalę się jak coś z niej zrobię, na razie chwalę się na blogu malutkimi wyrobami z wełny falklandzkiej.
      Jola

      Usuń
    3. Tylko w takiej niepranej to diabli wiedzą co jest - różne zarazki mam na myśli. W końcu zwierz po dworze chodzi i nikt go nie kąpie.

      A czy przy czesaniu alpaki też Ci się kulki robią? Próbuje zgadnąć co jest tego przyczyną, wełna czy czesaki. W niektórych runach, gdy są takie bardzo krótkie i splątane włoski, to potrafią się "kundelki" robic, które potem trzeba wyskubywać.

      Usuń
  4. Mam tylko gotowe czesanki w taśmie i alpakę, więc szkoda mi tego na ćwiczenie czesania. Poczekam na wrzosówkę. O zarazkach nie pomyślałam, ale i tak płukanie w ciepłej wodzie za dużo ich chyba nie usunie. Mam nadzieję, że niedotykanie czegokolwiek przed umyciem rąk po przędzeniu, uchroni mnie przed ewentualną infekcją.
    Jola

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja piorę w szamponie do włosów, takim zwykłym rumiankowym i to po kilka razy. Kiedyś też przędłam niepraną, ale do czasu... jak wyprałam i zobaczyłam kolor wody (choc wcale nie było widać, że czesanka jest brudna), to doznałam szoku. Woda była brunatnoczarna, dopiero po którejś z kolei zmianie wody było lepiej.

      Usuń
  5. Chciałoby się kupić więcej runa, ale brakuje mi miejsca do przechowania(:
    Kupione tydzień temu wyprałam w zwykłym szamponie i wysuszyłam. Zakurzone było okrutnie, wodę zmieniałam sześć razy, ale resztek roślin jest zdecydowanie mniej niż w runie, które miałam w zeszłym roku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja swego jeszcze nie prałam, leży i czeka aż przerobie to, co mam do przerobienia. Pozdrawiam.

      Usuń