czwartek, 3 maja 2012

Wsiowo - majowo


Jako, że odwiedziłam wieś z aparatem, pragnę pokazać Wam nieco wielkopolsko-lubuskiej wiosny.
Pogoda DOPISAŁA!!! nawet za bardzo. Aż trudno sobie wyobrazić, że rok temu na majowy weekend pogoda uraczyła nas śniegiem i kilkustopniowym mrozem i zamiast wylegiwać się w pięknych ogrodach, spędziliśmy go przy kominku.

W tym roku weekend majowy przebiega zdecydowanie pod znakiem słońca, kwiecia i upału. 








 A przy okazji w kadr wkradł mi się (za moją zgodą i wiedzą ) leciwy gęsior Krzywousty. Już kiedyś o nim napomknęłam słówko na blogu, przypomnę więc. Gęsior to chluba moich teściów, w tym roku skończy 21 lat. Swój długi i chyba szczęśliwy żywot zawdzięcza zdeformowanemu dziobowi. Gdy stadko jego braci i sióstr wypasło się na tyle, że nadawało się już do garnka, Pan Krzywousty był wciąż małym, cherlawym gęsięciem, gdyż jego krzywy dziób utrudniał mu jedzenie, więc nie mógł nawet startować w wyścigach o karmę w stadzie gęsi. Dopiero gdy został sam, zaczął się najadać do syta, spokojnie i powoli, ale jakoś, jak dorósł nie złożyło się i nie trafił na pieniek. A potem tak już został i szarogęsi się po podwórzu od niemal ćwierćwiecza. A szarogęsi się na całego, zwłaszcza teraz, wiosną. Goni wszystko co się rusza, syczy i bije skrzydłami, do tego wrzeszczy na całą wieś.

Nie pamiętam czy o tym pisałam, ale gęsiory są wspaniałymi rodzicami. Gąska będzie wodzić tylko swoje gęsięta, nie zaakceptuje obcych, natomiast pan gęsior przyjmie wszystkie maluchy, więcej - przyjmie i zaopiekuje się nie tylko gęsiętami ale i kaczuszkami, kurczakami, perliczkami itd. Krzywousty wychował już dziesiątki, jeśli nie setki małych ptaków. Gdy dostanie je pod opiekę jest czujny i opiekuńczy, zadziera głowę i wypatruje drapieżników, a w razie gdy pojawi się jakieś niebezpieczeństwo zaciekle je atakuje. Przy nim maluchy rosną szybko i bezstresowo. Taka ptasia niania z niego.

Gęsi są długowieczne, dzikie - żyjące na wolności, dożywają kilkudziesięciu (a gdzieś wyczytałam, że nawet 100 lat), co do gęsi domowych, trudno zgadnąć ile żyją, najczęściej nie więcej niż rok, bo gdy dorosną trafiają do garnków i na półmiski. W każdym razie Pan Krzywousty jest wciąż pełny werwy, zapału a wiosną hormony buzują u niego, jak u młodzika.

Teraz nie wygląda najlepiej, bo właśnie się pierzy, stąd te zwisające lotki na boku. Za kilka tygodni obrośnie nowymi piórami i będzie piękny. 


20 komentarzy:

  1. Krzywousty mnie zauroczył,super gość!Fajny klimacik zupełnie jak bym była!!!Bez kocham jego kolor i zapach:)))Pozdrawiam majowo i zapraszam do mojego dzikiego ogrodu:)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudną wiosnę przedstawiłaś. Bzy wprost bajeczne, prawie czuć ich zapach. Pan Krzywousty taki dostojny ale z młodzieńczą werwą w oku ;-). Miłego wypoczynku, pozdrawiam Grzegorz.

    OdpowiedzUsuń
  3. fantastycznie. Krzywousty to gospodarz pelna geba widac.zazdroszcze pogody

    OdpowiedzUsuń
  4. Haha, świetny ten Krzywousty! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kocham Bzy!!!! ich kolory i zapach :D
    Świetna gęsia historia, kiedyś już o tym rozmawiałyśmy, tym bardziej cieszę się że mogę zobaczyć krzywoustego :)
    U mnie kwoka wodzi kurczęta :) na szczęście oprócz swoich 13 przyjęła łaskawie 15 z wylęgarni :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi się marzy małe gospodarstwo ze zwierzętami. Widok kwoki z kurczaczkami czy kaczki z kaczętami jest uroczy. Jako dziecko godzinami mogłam podglądać domowe zwierzęta, teraz nie bardzo mam okazję, ale może kiedyś.

      A bzy pachną obłędnie, nawet zerwałam kilka gałązek, by wąchać siedząc przy kompie :)

      Usuń
    2. To prawda czekanie na maluchy jest magiczne :D , a jak się jeszcze jest w gronie akuszerów- tak jak przy cielakach czy prosiakach to cud narodzin można poczuć na własnej skórze - to jest coś nie do opisania :)
      Ale pamiętaj że marzenia się spełniają :)

      Usuń
  6. U mnie na jednym gnieździe siedzi 7 (!) kwok jednocześnie. Kurczęta będą miały 7 matek 8-)))) Pozdrawiam z okolic Czaplinka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to Ci się pannice rozkwoczyły na całego :D, będzie niezłe stadko pisklaczków :) Wiosna na wsi jest przeurocza :)))

      Usuń
  7. Historia gąsiora jak z bajki, warto ją dzieciom opwiadać.
    A kwiaty bzów cudne aż mi zapachniało!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie, historia Krzywoustego jest dość niespotykana :) A kwiaty bzu pachną pięknie, zwłaszcza wieczorem. Gdy byłam dzieckiem w naszych krzakach bzu mieszkały słowiki, całą noc śpiewały, coś niesamowitego.

      Usuń
  8. Krzywousty piękny i dumny jest!
    Chyba sobie sprawię taką gąskę na lata...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Izo, spraw sobie, jest świetny do wychowu młodych ptaków, tylko miej na uwadze, że czasem taki gęsior może Cię przeżyć ;) moja teściowa juz zapowiada, że Krzywoustego dostaniemy w spadku :D

      Usuń
  9. Do gęsi czuję 'szacunek', właśnie przez to ich uszczypliwe szarogęsienie. ;-)

    A tutaj widzę, że wiosna wybuchła na całego. Nowa szata graficzna bloga, hohoh. :-)

    Co by nie mówił o bzach, piękne są ich kwiatostany. Wielka szkoda, że tak krótko kwitną. Coś mi się wydaje, że jak byłam mała, to ona dużo dłużej kwitły. Nie wiem, czy to faktycznie te nagłe temperatury wiosenne takie przemijanie szybkie czynią, czy może to względność czasu, z jaką dziecko odbiera upływające dni.

    OdpowiedzUsuń
  10. Tak naprawdę gęś to stwór nie grzeszący rozumkiem, choć swój spryt posiada. Krzywousty jak ma dobry humor to nawet na kolana się potrafi wpakować, żeby go głaskać :)

    A bzy to faktycznie kiedyś jakby dłużej kwitły, choć wtedy miałam takie "dzikie" bzy, przytaszczone z jakichś zarośli, a teraz są bardziej szlachetne.

    OdpowiedzUsuń
  11. Piękne te Twoje bzy - u mnie, nad morzem, jeszcze im daleko do rozkwitu, ale za to zakwitły już jabłonie :)

    Gąsior świetny, słyszałam, że gęsi są czujne i że taki gęsior na podwórku jest lepszy niż pies. Mojej mamy znajomi mieli 15-letnią gęś, pilnowała całego podwórza.
    Krzywousty wodzący maluchy to musi być rozczulający widok :)

    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Dzięki za taką opowieść, nawet nie przypuszczałam ile lat żyje gęś!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właściwie nie wiemy ile lat może żyć Pan Krzywousty, jego sielankowy i bezstresowy żywot plus wigor jakim wciąż dysponuje każe nam sądzić ze jeszcze KILKA lat pociągnie :)

      Usuń
    2. To daj nam czasem cynka, co u Krzywoustego!!! To fascynujące!

      Usuń
    3. Też myślę, że to fascynujące, bo rzadko kto ma takiego leciwego gęsiora. Będę informować o bujnym życiu Krzywoustego :)

      Usuń