poniedziałek, 9 lipca 2012

Tour de Fleece - dzień 9

Dziś skończyłam przędzenie czesanki bfl, wyszło tego 513 metrów z 110gram. Niteczka nie jest mocno cienka, ale, że pozostanie singlem, więc nie chciałam by miała jakieś słabsze miejsca.

W międzyczasie szlifuję przędzenie na wrzecionie. Naprawdę wciąga, choć pozycja przy przędzeniu jest chyba bardziej wymuszona i mdleją mi ręce - a może to kwestia przyzywyczajenia i znalezienia swojej pozycji. Ale niteczka wychodzi już całkiem całkiem.
Zdjęłam cały początkowy nawój na którym się uczyłam i zaczęłam prząść od nowa już na serio.Niteczka to wełna masham i chyba też pozostanie singlem.


Pragnę donieść, że właśnie złapaliśmy kuśtyczka. Jutro rano jedziemy do weta!!!! Bardzo się cieszę :)))

Aaaa byłabym zapomniała - tourowe poczynania można oglądać też TUTAJ - moje przędze też tam są.
Jolu, bardzo dziękuję za link.

14 komentarzy:

  1. Śliczna niteczka, piękne kolory, a ta norweska jest oliwkowa? :)
    Pozdrawiam, Marlena

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest raczej taka zieleń młodych listków, miejscami lekko wpadająca w żółty. Pozdrawiam.

      Usuń
  2. Bardzo mi się podoba ta wrzecionowa nitka, ta pierwsza też piękna ale wrzeciono zawsze mnie fascynowało:))
    Myślałam, że przędziesz na nim Masham no ale norweska trochę podobna, no może bardziej szorstka :D
    Serdeczności

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. E-wełenko, bo to jest masham, nie wiem co z tym norwegiem wyskoczyłam. Mi się te wełenki mylą. Już poprawiam zonka.

      Usuń
  3. Cieszę się, że link się przydał :). Już kiedyś ogladałam tam zdjęcia, ale dopiero Twój poprzedni wpis mi przypomniał o tej grupie. Ja tam będę pewnie wrzucała zdjęcia sporadycznie, ale potraktuję tegoroczny udział jako badanie terenu. Mam nadzieję, że do następnego "się rozkręcę" :). Też dodałam tam fotkę wełenki na czapkę Blythe, bo ukręciłam ją w lipcu a wczoraj akurat zdjęłam z wrzeciona moją pierwszą alpakę, więc zaraz też się pochwaliłam.
    Jola

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też znałam tę grupę, to znaczy wiedziałam, że istnieje, ale jakoś mi się zapomniało z czasem. Też nieczęsto wrzucałam tam zdjęcia, ale może to się zmieni.

      Usuń
  4. Nie wierzę!!! TO DLA MNIE?? O matulu... Justynko! Słów mi brak!! Dziękuję,dziękuję, dziękuję!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Śliczne wełenki - szczególnie ta pierwsza mi się podoba, chociaż tej drugiej też nic nie brakuje :). Trudny wybór :)). Zdjęcia pooglądałam - zawrotu głowy można dostać od tych cudów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuję Frasiu:) Mi się też obie podobają, każda ma coś w sobie, tym bardziej, że są tak różne też pod względem rodzaju użytej czesanki.

      Usuń
  6. Bardzo soczyste kolorki, a jaka równiusia ta niteczka! Ta z wrzeciona też! Ja wprawdzie od wrzeciona zaczynałam, ale do etapu takiej cienkiej i równej nitki nie dotarłam chyba w ogóle, a już na pewno nie na tym modelu wrzeciona.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słyszałam, że wrzeciono Kromskich jest ciężkie, przez co nie zawsze się na nim dobrze robi, zwłaszcza, gdy się zapełni. Ja na razie znam tylko to i przędłam na nim niewiele, więc nie wypowiadam się. Mam jednak w planach namówienie Chłopa na wytoczenie kilku wrzecionek o różnych wagach i kształtach. Bardzo dziękuję za miłe słowa :)

      Usuń
  7. Super kolory :)) Cieszę się, że udało się wreszcie kociaka złapać :))

    OdpowiedzUsuń