Powiedzmy, że dałam się podpuścić Fanaberii ;), szczegóły tutaj. Z rana nastawiłam alpakę (samą) do moczenia w wodzie z octem, a po południu wrzuciłam do gara, zasypałam farbami i ugotowałam. Po czym, jak uprzednio, zostawiłam w spokoju na 2 godziny.
Oto efekt
Wydaje się, że metoda działa, także w przypadku alpaki bez dodatków. Pierwotnie wełna miała kolor lekko biszkoptowy.
Nie ma jak dar podpuszczania :))
OdpowiedzUsuńCieszę się, że metoda działa w każdym przypadku :)
Fanaberia
Laurko, ale za co, podpuszczanie uruchomiłam przypadkowo :)
OdpowiedzUsuńFanaberia
a mi sie podoba te koory to az w oczy bija takie super
OdpowiedzUsuńciekawe czy uprzedzona alpaka tez tak przyjmie kolor bo jakos lepiej mi sie farbuje przedze niz czesanke
OdpowiedzUsuńNie wiem jak to z przędzą, ja zawsze najpierw farbuje a potem przędę, ale skoro czesanka chce się farbować, to czemu by przędza miała być oporna? Spróbuj majowababciu :)
OdpowiedzUsuńLauro, to może Tobie też wyjdzieeee :DDD
OdpowiedzUsuń