Na początek potrzebujemy cienkiej i mocnej nitki na nawlekacz oraz igły do nawlekania koralików, z cienkim uchem, a także samych koralików. Nić składamy na pół, wiążemy spory supełek na końcu (żeby koraliki nie uciekały po nawleczeniu). Na tak złożoną nić nawlekamy iglę i nabieramy koraliki.
Zdejmujemy iglę i mamy coś takiego - nawlekacz z koralikami
Gdy już mamy nawlekacz to siadamy do kołowrotka, gdzie mamy już trochę uprzedzionej nici, chociaż kilka metrów. Urywamy przędzioną nić w miejscu skręcania.
Przędzioną nić przewlekamy przez oczko nawlekacza...
... i zsuwamy kilka koralików na przedzioną nić, po czym puszczamy końcówkę nici i wyciągamy nawlekacz.
Mamy już koraliki nawleczone na przędzioną nić.
Teraz przesuwamy pojedyncze koraliki na szpulkę, tak jak gęsto chcemy i pozwalamy się im nawinąć na szpulkę, jednocześnie przędziemy sobie dalej, pozwalając by reszta koralików dyndała sobie na nitce przed skrzydełkiem. Trzeba pilnować, by się przypadkiem same nie "wprowadziły" na szpulkę. Co jakiś czas przesuwamy kolejny koralik na szpulkę.Gdy koraliki na nici się skończą, znów powtarzamy procedurę. Zrywamy nić, nawlekamy kilka koralików, i przędziemy dalej. W zależności od wielkości i ciężaru koralików możemy ich nawlekać na raz od kilku do kilkunastu. Same wyczujecie ile. Takich maleństw jak na zdjęciach nawlekam na raz ok 10. Gdy koraliki są większe (np. perełki) to nawlekam na raz 3-4, bo gdy jest ich za dużo to wprowadzają nić w drganie i gorzej się wtedy przedzie.
Otrzymaliśmy nitkę z koralikowymi kropelkami
Dzięki :) Nawet ja zrozumiałam :)
OdpowiedzUsuńpowiem tak,mi ciezko skumac ;)
OdpowiedzUsuńAle Justynka jest fajna i napewno jeszcze wrzuci filmik i Halinko zrozumiesz :)
OdpowiedzUsuńA czego nie rozumiesz Majowababciu?
OdpowiedzUsuń