piątek, 26 sierpnia 2011

Merino z tencelem

Całkiem niedawno zabrałam się za tę mieszankę włókien. Najpierw za farbowanie a teraz za przędzenie.  Farbuje się średnio, to znaczy merino farbuje się dobrze, za to tencel jest oporny, pozostając w formie białych lub ledwie zabarwionych pasm. Na szczęście w niczym to nie przeszkadza, bo po uprzedzeniu białe, błyszczące pasma dają efekt rozświetlenia. Przedzie się bardzo dobrze, o wiele lepiej niż włókna z dodatkiem jedwabiu mulberry, który to tencel na poczatku przypominał. Jednak jest on delikatniejszy od jedwabiu, przez co nie utrudnia przędzenia.

Tę włóczkę przędłam chyba z tydzień, ale warto było :) Chyba coś sobie z niej udzióbię na szydełku w jesienne wieczory. Wyszło 145 gram/342 metry podwójnej przędzy w świetlistych, jesiennych barwach. I nawet nie trzeba stabilizować, wyszedł bardzo dobry skręt. Włóczka pójdzie prosto na szydełko. Mam jeszcze drugą porcję czesanki tego samego koloru, więc mam co robić.





5 komentarzy:

  1. Jest olśniewająco wspaniała!!!Te barwy tak cudnie przechodzą jedne w drugie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. sliczna no tak zazdroszcze ze niewiem.jak tylko skoncze moje 20 kg to tez sobie os udziergam hahaa

    OdpowiedzUsuń
  3. Jest cudna i pięknie sprzędziona :)Wspaniałe kolory.

    OdpowiedzUsuń
  4. Przecccudna !
    Jak lejace sie , plynne zloto !

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziękuję Wam pięknie kobitki ;) Myślę, że to jedna z moich najbardziej udanych włóczek.

    OdpowiedzUsuń